Kierowca TIR-a, który wbił się w autobus twierdzi, że jego auto zostało pchnięte przez inną ciężarówkę. Do wypadku doszło na skrzyzowaniu ulic Czecha i Kajki. Pasażerowie akurat wsiadali do autobusu. Nikomu na szczęście nic się nie stało. Ruch na odcinku od Marsa do Kajki jest utrudniony, bo TIR wciąż blokuje ulicę. "Kierowcy mogą omijać zablokowane skrzyżowanie jadąc Wałem Miedzeszyńskim" - mówi Dorota Tietz z KSP.
Podczas wypadku doszło do wycieku paliwa. Aby nie dopuścić do wybuchu, na miejsce wezwano straż pożarną. Okazało się jednak, że strażacy nie mogą dostac się dostać do uszkodzonych pojazdów, wezwano więc dwa samochody ratownictwa technicznego. Wciąż trwa usuwanie skutkow wypadku.