W niedzielnym wpisie - który nie jest już dostępny na profilu Bąkiewicza - działacz środowisk narodowych, twórca tzw. Ruchu Obrony Granic nazwał tymczasowe przywrócenie kontroli polskiej Straży Granicznej na granicy polsko-niemieckiej "medialną ściemą - pokazówką dla reżimowych stacji, by uspokoić opinie publiczną".

Bąkiewicz o "Uberze dla nielegalnych migrantów"

"Nie minął nawet tydzień, a Tusk z Siemoniakiem znów zamienili polską Straż Graniczną w Ubera dla nielegalnych migrantów - na zawołanie Bundespolizei. Hańba!" - stwierdził Bąkiewicz. Poinformował też o dołączonym do wpisu nagraniu.

Reklama

SG o "pluciu na nasz mundur"

Straż Graniczna przekazała, że nagranie udostępnione w mediach społecznościowych przedstawia moment przekazania przez polską Straż Graniczną w ramach readmisji uproszczonej dwóch obywateli Konga Policji niemieckiej oraz że zdarzenie miało miejsce w Görlitz w punkcie przekazań. "Cudzoziemcy zatrzymani zostali wczoraj przez Straż Graniczną w ramach przywróconej kontroli granicznej, kiedy próbowali nielegalnie wjechać z Niemiec do Polski. Nazywanie Straży Granicznej »Uberem« dla nielegalnych migrantów« jest pluciem na nasz mundur" - podkreśliła SG.

Rzecznik MSWiA: perfidne kłamstwa

Do wpisu Bąkiewicza odniósł się też rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński. Według niego „publikowanie takich perfidnych kłamstw jest skandaliczną dezinformacją i celowym straszeniem Polaków”. „Bezpodstawnymi oskarżeniami rozsiewany jest hejt na funkcjonariuszy Straży Granicznej. To niesamowicie wstrętne i podłe” - napisał na X.

"Celowa dezinformacja"

Rzecznik rządu Adam Szłapka, nawiązując do wpisu Bąkiewicza, ocenił, że zajmuje się on "systemową dezinformacją". "To z całą pewnością nie jest działanie w Polskim interesie" - dodał. Według niego "ABW musi sprawdzić, czy nie ma tu obcej inspiracji, a wyciągnięciem konsekwencji za plucie na mundur polskich funkcjonariuszy zajmie się prokuratura". "Nie straszę, informuję" - dodał rzecznik rządu.

Bąkiewicz się broni

W odpowiedzi Bąkiewicz napisał, że "to Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, minister Tomasz Siemoniak oraz komendant Straży Granicznej ponoszą odpowiedzialność za brak transparentności i świadome szerzenie dezinformacji". "Nie informujecie opinii publicznej na bieżąco - przeciwnie, dezinformujecie, jakbyście mieli coś do ukrycia. A potem tylko czekacie na błędy, żeby je rozdmuchać i odwrócić uwagę od własnych zaniedbań" - stwierdził działacz środowisk narodowych.

"Nie" - odpisał Dobrzyński, podkreślając, że "wszystkie informacje, (...) filmy i zdjęcia też" są zamieszczane na profilu Straży Granicznej, polskiej Policji i MSWiA na platformie X.

"Panie Bąkiewicz, nie wystarczy tchórzliwe usunięcie kłamliwego wpisu. Ma pan przeprosić Straż Graniczną za obrażanie funkcjonariuszy!" - napisał z kolei szef MSWiA Tomasz Siemoniak.