Na działania rosyjskiej armii z trwogą patrzy przede wszystkim Gruzja. Poprzednie ćwiczenia z serii Kaukaz, przeprowadzone latem 2008 r., posłużyły jako przetarcie przed agresją na ten kraj.
Wszyscy powinniśmy pamiętać, jaki był efekt tamtych wydarzeń, które przecież pod względem wielkości użytych sił były znacznie bardziej ograniczone – powiedział szef gruzińskiej dyplomacji Grigol Waszadze.
Zdaniem Tbilisi ćwiczenia po drugiej stronie gór nieprzypadkowo rozpoczęły się zaledwie dwa tygodnie przed wyborami parlamentarnymi w Gruzji i mają odstraszyć od głosowania na zwolenników znienawidzonego przez Kreml prezydenta Micheila Saakaszwilego.
Moskwa odrzuca tego rodzaju oskarżenia. Ćwiczenia nie są wymierzone w państwa trzecie – oświadczył zastępca szefa sztabu generalnego gen. płk Aleksandr Postnikow. Manewry potrwają do niedzieli. W ich poniedziałkowym otwarciu na poligonie Rajewskij uczestniczył prezydent Władimir Putin.
Reklama