Bronisław Komorowski uczestniczył w uroczystościach upamiętniających zbrodnię wołyńską z 1943 roku. 70 lat po wymordowaniu ponad 100 tysięcy Polaków w Łucku odbyła się uroczysta msza poświęcona pamięci ofiar.

Reklama

Niestety, nie obyło się bez incydentów.

Jedna z osób czekających przed katedrą próbowała rzucić w prezydenta jajkiem. Bronisław Komorowski akurat wyszedł z katedry, gdy w tłumie przecisnął się w jego stronę mężczyzna z jajkiem w dłoni. Prezydent witał się przed katedrą z ludźmi. Mężczyzna zdołał jedynie pobrudzić jajkiem klapę marynarki Bronisława Komorowskiego. Funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu odciągnęli prezydenta, milicjanci powalili napastnika na ziemię i odprowadzili.

Napastnik miał ze sobą plecak z żółtym napisem "Swoboda". Nacjonalistyczna ukraińska partia o tej nazwie nie przyznaje się jednak do ataku na prezydenta Polski. Swiatosław Borucki z łuckiej "Swobody" poinformował Polskie Radio, że jego ugrupowanie nie przeprowadzało żadnej akcji politycznej w związku z przyjazdem polskiego prezydenta.

Jeżeli coś robimy, bierzemy za to odpowiedzialność - powiedział Światosław Borucki.

Czytaj także: Mocne słowa na mszy z prezydentem w Łucku: Czy można zapomnieć ludobójstwo? >>>