Materiały, jakimi dysponują dziennikarze RMF FM, to analiza dźwięku przeprowadzona przez biegłych powołanych przez Prokuraturę Wojskową. Specjaliści, którzy odczytali nagrania zapisane na czarnych skrzynkach tupolewa, rozszyfrowali o 1/3 słów więcej niż dotychczas.
Ekspertyza przynosi kilka nowych, wręcz sensacyjnych ustaleń.
Po pierwsze, przez cały czas, do ostatnich minut lotu, ktoś pojawiał się w kabinie pilotów. Słychać aż 7 prób uciszania i uspokajania jakiejś osoby. „Ku..., przestańcie proszę” – rozlega się na 2,5 minuty przed katastrofą. Według RMF do samego końca również osoba określana jako DSP, czyli Dowódca Sił Powietrznych gen. Andrzej Błasik wydawał polecenia załodze do samego końca lotu. Kiedy rozlega się sygnał „TERRAIN AHEAD” ostrzegający przed zbliżaniem się do ziemi, oczekuje od załogi „pomysłów”, a gdy samolot leci na wysokości 300 metrów, DSP ma wypowiedzieć słowa”: „Zmieścisz się śmiało”.
Po drugie, na pokładzie samolotu, niewykluczone że w kabinie pilotów lub w jej bezpośredniej bliskości podawano alkohol. RMF publikuje fragment dialogu ze stenogramów, który na to może wskazywać.
- Co to jest?
- Piwko, a ty nie pijesz? - rozmawiają dwie niezidentyfikowane osoby.
Dwie minuty później stewardessa zadaje komuś pytanie: „Wypijesz?”, na co ten ktoś odpowiada przeciągle: „Taaak”.
Analiza wykonana na zlecenie Prokuratury Wojskowej wskazuje, iż rozmowy zarejestrowane na taśmie miały miejsce w kabinie pilotów lub nie dalej niż metr od wejścia do kokpitu. Wcześniej specjaliści z Krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych twierdzili, że zasięg mikrofonów był szerszy i obejmował obszar nawet 5 metrów od wejścia do kabiny. Najnowsza analiza temu jednak przeczy.