Wciąż badane są też inne możliwe przyczyny, takie jak usterka techniczna samolotu lub warunki pogodowe - zdradza szef prokuratury rejonowej w Radomiu Robert Czerwiński.

Komisja Badania Wypadków Lotniczych wraz z prokuratorem pracowała na płycie lotniska w Radomiu całą noc. Szczątki obu maszyn zostały ponumerowane i szczegółowo zbadane. Na jutro zapowiedziano sekcję zwłok pilotów.

Reklama

W sobotę, tuż po godzinie 16, dwa samoloty z liczącej sześć maszyn grupy "Żelazny" z Zielonej Góry zderzyły się podczas wykonywania figury akrobatycznej zwanej rozetą. Zginęli założyciel grupy 62-letni Lech Marchelewski i 24-letni Piotr Banachowicz.

Ich maszyny nadleciały z przeciwnych kierunków, z prędkością około 300 kilometrów na godzinę. Miały minąć się w niewielkiej odległości. Niestety, zahaczyły o siebie skrzydłami. Zniszczone wraki spadły z wysokości kilkudziesięciu metrów. Eksperci przyznają, że piloci nie mieli żadnych szans.

Reklama

Po wypadku władze Radomia i Zielonej Góry ogłosiły trzydniową żałobę.