Według RMF FM, chłopak miał wkrótce opuścić szczeciński dom dziecka. Jednak najprawdopodobniej nie chciał tego. Strach przed samodzielnością popchnął go do najgorszego.
18-latek uciekł z placówki na początku tego miesiąca. Najprawdopodobniej rzucił się pod koła pociągu 3 września. Jednak dopiero dziś połączono fakty - zniknięcie chłopca i znalezienie zwłok.
Prokuratura nie chce mówić o szczegółach śledztwa.
To nie pierwszy raz, gdy o szczecińskiej placówce robi się głośno. W ubiegłym roku złapano pedofila, który był wolontariuszem w tamtejszym domu dziecka. Wkrótce po tym zdarzeniu uratowano dziewczynkę, która prawdopodobnie próbowała popełnić samobójstwo.
Problemy w szczecińskim domu dziecka zauważyła również NIK. Według kontrolerów, dzieci z tej placówki żyją w złych warunkach. Dom jest przepełniony.