Mszę św. polową pod przewodnictwem metropolity gnieźnieńskiego koncelebrowali m.in. ordynariusz warszawsko-praski bp Romuald Kamiński i biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej Marek Solarczyk.
W uroczystościach wzięli udział przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, w tym m.in. marszałek województwa mazowieckiego Adma Struzik, starosta wołomiński Adam Lubiak i burmistrz Radzymina Krzysztof Chaciński.
W homilii prymas Polski powiedział, że "Warszawa, Polska, nie jest sama". - Warszawa ma matkę, stolica ma swoją patronkę – Matkę Bożą Łaskawą, dlatego teraz stąd, z tego prawego brzegu Wisły, z radzymińskiego cmentarza poległych w 1920 r. wznosimy ku niej – ku Matce Bożej Zwycięskiej, nasz wzrok, dziękując właśnie dziś za jej orędownictwo.
- Maryja była świadkiem polskich zmagań w 1920 r. Ona była świadkiem tego olbrzymiego wysiłku generałów, oficerów, marszałka – tego wszystkiego, co wpisane jest w te mogiły, które po nich zostały – powiedział metropolita gnieźnieński.
Prymas Polski zwrócił uwagę, że "gdyby Piłsudskiemu nie udało się powstrzymać triumfalnego pochodu Armii Czerwonej w bitwie pod Warszawą, nie tylko chrześcijaństwo musiałoby doświadczyć niebezpiecznego odwrotu, ale na niebezpieczeństwo zostałoby wystawione samo istnienie zachodniej cywilizacji".
Przypomniał przy tym słowa gen. Tuchaczewskiego, że "droga do pożogi świata wiedzie przez martwe ciało białej Polski". - Tutaj – sto lat temu, decydowały się nasze losy. Wolność nasza i całej Europy – podkreślił prymas Polski.
- Myślimy o tej sile ducha, która nie dała się stłamsić i przestraszyć w obliczu szalejącej nawały wroga. Myślimy o solidarnej miłości naszych przodków, którzy przełamując waśnie, wzajemne uprzedzenia i podziały, zdolni byli stanąć razem w obliczu zagrożenia – powiedział abp Polak, zaznaczając, że polskie zwycięstwo w 1920 r. było owocem jedności, mobilizacji całego narodu.
W ocenie prymasa, podobnie jak sto lat temu, także dziś potrzeba nam miłości społecznej.
- Kard. Wyszyński prosił, aby Maryja, która jest Zwierciadłem Sprawiedliwości i Królową Pokoju, wszystkim upraszała dar miłości społecznej w naszej ojczyźnie – tym, którzy nią rządzą, tym, którzy w niej mieszkają, i tym, którzy do niej przybywają, trzeba nade wszystko miłości społecznej. To ona jest spoiwem, które pozwala w chwilach próby i wyzwań stanąć razem, to ona uczy pokory i szacunku do siebie nawzajem, to ona otwiera serca, oczy i uczy dostrzegać nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich – owocuje przebaczeniem i pojednaniem – powiedział abp Polak.
- Ci, którzy spoczywają na tym cmentarzu, pragną nam powiedzieć, że taka była ich miłość ojczyzny – społeczna miłość – dodał.
Na zakończenie liturgii odbyło się poświęcenie kwiatów, ziół i kłosów zbóż. Uroczystości zwieńczy apel poległych.