To podręcznik, w którym jest „mniej liczb, dat, suchych statystyk, a za to więcej historii o ludziach i konkretnych realnych wydarzeniach” – chwali się jeden z autorów, etniczny Ukrainiec, ale szowinista rosyjski.

Mając rodzimy przykład upadłego profesora, który napisał podręcznik do historii i teraźniejszości, patrzymy bez zdziwienia na perswazyjny, odrobinkę infantylny i nieco rzewny styl narracji: „W 2010 r. w państwach Wschodniej Europy zaczęła się likwidacja pomników, upamiętniających radzieckich żołnierzy. Tylko w Polsce było 561 pomników (w tym grobów żołnierzy), w połowie 2023 r. takich pomników jest tylko kilkadziesiąt. (...) W taki sposób Zachód walczy z tymi, którzy już nie mogą obronić siebie – ze zmarłymi”.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ W WEEKENDOWYM DGP>>>