Jak poinformował PAP rzecznik prowincji o. Piotr Chyła nadawca, działając zgodnie z prawem, nie chce być traktowany ulgowo, ale też nie zgadza się na stwarzanie przez organ nadzorujący szczególnie uciążliwych warunków działalności.
We wtorkowym oświadczeniu redemptorysta napisał, że decyzja KRRiT jest dla prowincji zaskoczeniem, gdyż przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wydał rozstrzygnięcie, nie rozpatrując wniosków dowodowych zgłoszonych przez pełnomocników koncesjonariusza. W jego ocenie należy uznać to za rażące naruszenie norm postępowania.
O. Chyła zaznaczył, że od kilku miesięcy ma miejsce ożywiony dialog w formie wymiany pism między KRRiT i nadawcą, który miał na celu ustalenie, czy działalność nadawcy rzeczywiście naruszała przepisy odnoszące się do tzw. ukrytej reklamy.
W uzasadnieniu decyzji nie wyjaśniono, jaki konkretnie skutek reklamowy nastąpił w efekcie wyemitowania przedmiotowych przekazów. Samo stwierdzenie, że skutek taki jest +oczywisty+, nie spełnia nawet minimalnych standardów wydawania rozstrzygnięć administracyjnych w demokratycznym państwie prawnym - brzmi treść oświadczenia prowincji.
W poniedziałek Krajowa Rada poinformowała, że po przeprowadzonej analizie przesłanych do kontroli fragmentów programu Radia Maryja z maja ub.r. zdecydowała o ukaraniu nadawcy. Chodzi m.in. o audycję z 11 maja 2011 r., w której znalazła się wypowiedź: Ta ogólnopolska prasa codzienna, to już tylko czysto polska, to już tylko +Nasz Dziennik+, proszę państwa i czytając go, kupując go, wspieracie, by on istniał dalej. W ten sposób on tylko się utrzymuje, przez to, że kupujecie go, czytacie, rozprowadzacie dalej.
W innych przekazach Radio Maryja informowało o działalności Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Uczelni w całości poświęcone były "Rozmowy Niedokończone" z 12 maja ub.r. W audycji padały stwierdzenia: szkoła dla ludzi z pasją, studia inżynierskie, a nie tylko licencjackie, wykazanie się w cv pracą w zespole jest bardzo dobrze widziane wśród pracodawców, uczelnia czołowa w Polsce, a także w świecie.
Zgodnie z prawem nadawanie reklamy ukrytej jest zakazane. W opisanych wyżej przykładach komunikatów niewątpliwy jest zamiar nadawcy osiągnięcia skutku reklamowego w interesie podmiotów autonomicznych wobec nadawcy - WSKSiM w Toruniu, +Naszego Dziennika+, SKOK. Używanie przez prowadzącego i gości sformułowań o zabarwieniu promocyjnym, jednoznacznie pozytywnie wartościującym, zachęcającym do zakupu lub udziału, zapraszającym, wyczerpuje znamiona przekazu o charakterze reklamowym - uznała Krajowa Rada.
W ocenie KRRiT tego typu przekazy - niewyodrębnione wyraźnie w programie i nieoznaczone w sposób niebudzący wątpliwości, że są reklamami i nie pochodzą od nadawcy - sprawiają, że odbiorca może odnieść wrażenie, iż nie stanowią one materiału promocyjnego, lecz są informacją obiektywną o towarach i usługach, przekazywaną przez nadawcę. Krajowa Rada podkreśliła też, że Radio Maryja posiada status nadawcy społecznego, a taki nie może nadawać reklam lub telesprzedaży oraz sponsorowanych audycji.
Uwagi na temat ukrytych reklam w Radiu Maryja KRRiT kierowała do Warszawskiej Prowincji Redemptorystów już w październiku 2010 r. Krajowa Rada wezwała wówczas nadawcę do zaniechania tej praktyki.
Kara w wysokości 4 tys. zł stanowi 1,66 proc. górnej granicy, jaką KRRiT mogła nałożyć na nadawcę Radia Maryja. Nadawcy przysługuje odwołanie do Sądu Okręgowego w Warszawie - Sądu Gospodarczego za pośrednictwem przewodniczącego KRRiT.