Właśnie trwa promocja najnowszej książki Cezarego Gmyza - "Zawód dziennikarz śledczy". Chodzi o wywiad-rzekę, jaki przeprowadził z dziennikarzem Piotr Gociek, redakcyjny kolega Gmyza z "Rzeczpospolitej", a obecnie z tygodnika "Do Rzeczy".

Reklama

Tylko w tym tygodniu oprócz Sosnowca Gmyz odwiedzi Jaworzno, Lubin i Głogów. Spotkania autorskie organizuje mu "Fronda", wydawca wspomnianej książki. W terenie pomagają kluby Gazety Polskiej, Solidarni 2010 i … politycy.

Na wczorajszą rozmowę z Gmyzem w stolicy Zagłębia zaprosiło tajemnicze stowarzyszenie Aktywne Zagłębie Dąbrowskie. Tajemnicze, bo ani jego założycieli, ani nazwy nie sposób znaleźć w sieci.

Zaproszenie słał do mediów Arkadiusz Marzec, który szybko wytłumaczył nam, że spotkanie z autorem słynnego tekstu otrotylu na wraku tupolewa, który rozpętał aferę zakończoną wyrzuceniem redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej", miało być swoistym debiutem funkcjonującej od zaledwie kilku tygodni fundacji.

Reklama

On sam zaś - kiedyś polityk PiS - dziś pracuje, jako asystent europosła Solidarnej Polski Tadeusza Cymańskiego.

Co na to sam europoseł?

Kilka godzin przed promocją książki Cymański mówi z żalem, że nie da rady uczestniczyć w imprezie, choć bardzo by chciał. Przyznaje, że pomysł zorganizowania wieczoru autorskiego wyszedł od jego asystenta, ale natychmiast przypadł mu do gustu, bo - jak twierdzi - to świetny sposób na aktywizowanie społeczności.

Reklama

Nie wiem czy opłacamy tylko salę, czy pan redaktor pobiera jakieś wynagrodzenie, ale nie widzę problemu. Trzeba aktywizować lokalną społeczność - odpowiada polityk, gdy pytamy go, czy to jego biuro sfinansuje autorski wieczór.

Dzień po spotkaniu z dziennikarzem w Sosnowcu, w którym uczestniczyło ponad 30 osób, Marzec doprecyzował, że drobną kwotę - zakupu wody i zwrotów kosztu podróży redaktora - pokrył z własnej kieszeni. Wyjaśnił, też że europoseł o finansach nie wiedział i tylko wydawało mu się, że koszty opłaci jego biuro.

Cezary Gmyz w rozmowie z dziennik.pl przyznaje, że na autorskie spotkania zaprasza go wiele różnych grup, w tym również politycy. Tak jak w zeszłym miesiącu w Brwinowie. Komitet PiS zorganizował tam konferencję smoleńską połączoną z promocją książki.

Barbara Sowa: Nie ma pan etycznych dylematów w związku z tym, że polityk panu finansuje promocję książki?

Cezary Gmyz: Nic o tym nie wiem, żeby mnie finansował jakikolwiek polityk.

Przecież jedzie pan do Sosnowca na zaproszenie byłego członka PiS, asystenta Tadeusza Cymańskiego. A sam europoseł powiedział nam, że z chęcią pokryje koszty wieczoru autorskiego.

Organizatorem spotkania w Sosnowcu jest Stowarzyszenie Aktywne Zagłębie Dąbrowskie, nie żadna partia polityczna. Sprawy organizacyjne i finansowe załatwia moje wydawnictwo, ja nie pobieram żadnego honorarium za to spotkanie, oczekuję tylko zwrotu kosztów podróży. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Odbyła się już cała masa moich spotkań organizowanych przez różne środowiska, także przez parlamentarzystów. Ale nie ma w nich śladu agitacji politycznej ani wypowiedzi, która mogłaby budzić takie wątpliwości. Tylko na jednym spotkaniu powiedziałem jak głosowałem na początku lat 90.

Nie mógłby pan sam organizować promocji książki, musi pan liczyć na polityków?

Ktoś wprowadził panią w błąd. Promocję książki organizuje wydawnictwo Fronda odpowiadając na liczne zaproszenia. Nie biorę żadnych pieniędzy od polityków. Jadę na spotkanie nie z żadnym kołem PiS-u czy organizacją partyjną, ale z czytelnikami. Część moich czytelników to wyborcy PiS. Choć nie tylko. Są wśród nich są także wyborcy innych ugrupowań, w tym PO. Nawet jeden z lokalnych szefów PO promował spotkanie autorskie ze mną. W swojej książce piszę też, że miałem zaproszenie na posiedzenie zespołu Antoniego Macierewicza, ale odmówiłem, bo uznałem, że mogłoby to być potraktowane jako zaangażowanie polityczne. Zapewniam, ze gdybym oszalał i chciał się zaangażować w działalność polityczną, to ogłoszę to publicznie.

To odwróćmy sytuację. Ne grzmiałby pan, gdyby jakiś polityk PO opłacał spotkanie autorskie Tomasza Lisa?

Nie, chyba że Tomasz Lis uczestniczyłby w partyjnym wiecu, albo gdyby na tych spotkaniach deklarował poparcie dla PO czy PiS. Bardziej mnie niepokoją kontakty Lisa z biznesem.

Ile kosztuje organizacja wieczoru autorskiego?

Organizacja spotkaniu w Sosnowcu nie kosztuje nic. Sala Cechu Rzemiosł różnych była za darmo.