BBC zawiesiła prowadzącego program "Top Gear" za to, że miał uderzyć jednego z jego producentów. Teraz jak podaje gazeta.pl, stacja deklaruje, że końcowe odcinki zostaną wyemitowane, bo zostały nakręcone jeszcze przed incydentem.
- To, co się stało, to poważna sprawa, ale Jeremy Clarkson nie ma zakazu pojawiania się na antenie BBC - powiedziała Kim Shillinglaw, przedstawicielka BBC.
Wiadomo już także, że w przyszłym roku program wróci na antenę w zmienionej formie - niewykluczone, że poprowadzi go kobieta.