"To musi być lód. W ciągu kilku dni te małe grudki znikły całkowicie, to najlepszy dowód, że to lód. Zastanawialiśmy się, czy to nie sól, ale sól tak się nie zachowuje" - tłumaczy Peter Smith, jeden z członków ekipy Mars Landera.

Grudki pojawiły się na dnie jednego z wykopów badawczych, które Mars Lander zrobił wokół siebie. Metalowa łopatka na ramieniu robota dogrzebała się do grudek 15 czerwca - 19 czerwca większość zniknęła.

Tego samego dnia, już w innym wykopie, robot natrafił na twardą, gładką powierzchnię tuż pod marsjańskim pyłem i wstrzymał pracę, by nie uszkodzić ramienia. NASA podejrzewa, że to kolejna, tym razem duża bryła lodu.



Reklama

Odnalezienie wody byłoby wielkim przełomem w badaniach kosmosu. Jest szansa, że w wodzie tej można będzie znaleźć mikroorganizmy, które nie pochodzą z Ziemi