Dla piątki astronautów to pierwszy lot w kosmos. W tym dla dwóch kobiet, z których jedna zostanie na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Nowicjuszem jest też pierwszy szwedzki astronauta. Doświadczenia w kosmosie ma dwóch amerykańskich członków załogi, w tym dowódca Mark Polansky. W drodze powrotnej na Ziemię prom zabierze niemieckiego astronautę, który pracuje tam od lipca.
Załoga wahadłowca zamontuje dwutonowy kawałek konstrukcji stacji kosmicznej, uzupełni instalację elektryczną i uruchomi ogromny płat baterii słonecznych. Oczywiście jak wszystko pójdzie zgodnie z planem. Astronauci będą trzy razy wychodzić w przestrzeń kosmiczną i spędzą tam prawie 20 godzin.
NASA musi się spieszyć z budową stacji, bo niedługo nie będzie miała jej jak budować. Rozpadające się wahadłowce mają latać tylko do 2010 roku. A żeby skończyć pracę, koniecznych jest jeszcze przynajmniej 12 misji.
To był pierwszy nocny start wahadłowca od katastrofy Columbii w 2003 roku. Wyruszył o 20.47 czasu miejscowego, czyli o 2.47 polskiego. Wszystko poszło zgodnie z planem i po dziewięciu minutach lotu prom, z siedmioosobową załogą, wszedł na zaplanowaną orbitę.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama