Złożenie 33 metrowego panelu baterii zajęło im pięć godzin. Teraz będzie go można przymocować w innym miejscu stacji kosmicznej. Może dzięki temu wreszcie będzie działał prawidłowo.

Amerykaninowi Robertowi Curbeamowi i Szwedowi Christerowi Fuglesangowi udało się złożyć oporny panel dopiero w czasie czwartego wyjścia ze stacji. Wcześniej urządzenie nie dawało się zapakować do specjalnego pojemnika.

Bez takich trudności już wcześniej udało się zmodyfikować system elektryczny stacji i zamontować jej kolejny segment.

Astronauci wyjdą jeszcze raz w przestrzeń kosmiczną sprawdzić stan osłony termicznej wahadłowca przed powrotem na Ziemię. Wrócą dzień później, niż planowali. Teraz lądowanie na przylądku Canaveral, na Florydzie, przewidziane jest na piątek o godz. 21.56 czasu polskiego.



Reklama