W trakcie ostatnich 30 lat pokrywa lodowa na Grenlandii skurczyła się o 30 procent, rocznie znika w wodach oceanu 150 kilometrów kwadratowych lodu. To więcej niż lód pokrywający całe Alpy.

Grenlandia kurczy się w ostatnim czasie szybciej niż wszelkie modele naukowe tworzone przez badaczy. Jeśli to zabójcze tempo zostanie utrzymane, to dzięki roztopionemu lodowcowi grenlandzkiemu poziom wód może podnieść się aż o 7 metrów.

Oznaczałoby to trudną do przewidzenia katastrofę. Pod wodą znalazłby się Nowy Jork, Londyn, a o takich wyspach jak Malediwy będzie można poczytać tylko w książkach.

Cieplejsza aura w ostatnich latach ma tylko ten jeden plus, że społeczność tej największej wyspy świata zaczyna zarabiać więcej na turystach, którzy przestali bać się niskich temperatur.