Spray do nosa, który regeneruje lepiej niż kilka godzin snu, to przede wszystkim lekarstwo dla narkoleptyków - czytamy w serwisie naukowym "Wired". Osoby, które co kilka godzin zapadają w sen, będą wreszcie normalnie funkcjonować. Ale to odkrycie docenią również kierowcy, biznesmeni i studenci. A pracoholicy nie będą już musieli marnować czasu na sen. Wystarczy jedno psiknięcie w nos.
Wszystko dzięki hormonowi naturalnie występującemu w mózgu. Zowie się oreksyna A i jej niedobór - jak odkryli naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles - wywołuje zmęczenie i ogromną chęć ucięcia sobie drzemki. Naukowcy uznali, że skoro deficyt oreksyny A powoduje senność, to wystarczy "nakarmić" nią mózg.
Eksperymenty na małpach zakończyły się sukcesem. Najpierw pozbawiano zwierzęta snu przez 36 godzin, potem jednej grupie aplikowano do nosa oreksynę A w sprayu, a pozostałym placebo, czyli środek bez żadnego działania. Następnie małpki dostawały kilka zadań do wykonania.
Za każdym razem małpy, którym podano oreksynę A, osiągały te same wyniki, co ich wyspani "koledzy". Grupa, która otrzymała placebo, była poważnie osłabiona. Oreksyna A nie tylko przywracała małpom zdolność logicznego myślenia, ale także czyniła ich mózgi wyspanymi.
Szef zespołu badawczego, profesor Jerome Siegel, twierdzi, że jego spray to rozwiązanie problemów ponad 70 procent Amerykanów, którzy śpią mniej niż osiem godzin na dobę. Bez cienia wątpliwości można jednak stwierdzić, że wynalazek przyjmie się nie tylko w USA.