SN11 wystartowała do testu bez żadnych problemów. Pojazd osiągnął zaplanowaną wysokość, a następnie zaczął lądować. Wtedy utracono łączność z rakietą. Jako, że na ziemi panowała gęsta mgła, nie było widać, co się wydarzyło - podaje CNN. Do tego, jak twierdzą inżynierowie SpaceX, praktycznie nie uda się odzyskać wewnętrznych rejestratorów lotu. "Przynajmniej krater jest na właściwym miejscu" - zażartował Elon Musk.

Reklama

Kolejny prototyp, który nie przetrwał testu

SN11 to prototyp Starship (statek gwiezdny), którym Elon Musk chce zabrać pierwszych ludzi na Marsa. To także czwarty prototyp, który nie przetrrwał testu lądowania z dużej wysokości.