Średnicę krateru agencja Associated Press określa na 9 metrów, a AFP - na 15.

Geolog Uldis Nulle, który tego dnia odwiedził miejsce zdarzenia, widział unoszący się z krateru dym. Jak przekazał Associated Press, jego pierwszym wrażeniem było to, że spadł tam meteoryt.

Reklama

p

Rzeczniczka straży pożarnej powiedziała, że nikt nie został ranny. Na miejscu nie odkryto żadnego skażenia chemicznego czy radioaktywnego. Szybko okazało się jednak, że to nie sensacja naukowa, a sensacyjna mistyfikacja.

"To nie jest prawdziwy krater. On jest sztuczny" - przyznał po kilkugodzinnych oględzinach tajemniczej dziury w ziemi geolog Uldis Nulle. "Jest wykopany łopatą" - ocenił geolog z Uniwersytetu Łotewskiego Girts Stinkulis.

Eksperci spoza Łotwy oceniają, że uderzenie w Ziemię tak dużego meteorytu jest zjawiskiem niezwykłym. Większość spadających na Ziemię z przestrzeni kosmicznej obiektów spala się w atmosferze. Henning Haack z uniwersyteckiego Muzeum Geologicznego w Kopenhadze powiedział, że domniemany meteoryt musiałby mieć co najmniej metr średnicy, by spowodować krater tych rozmiarów.

Policja zastanawia się, czy wszcząć śledztwo w sprawie tego gigantycznego oszustwa.