Marcin Graczyk: Dziś poznamy nowego szefa PZPN, kto nim pana zdaniem powinien zostać?
Mirosław Drzewiecki: Przede wszystkim powinna być to osoba, która daje gwarancje, że za trzy tygodnie, czy za trzy miesiące nie zapuka do niego CBA i doprowadzi go do prokuratury, bo będzie miał stawiane zarzuty korupcyjne. Chcę, żeby prezes i nowo wybrani członkowie zarządu PZPN byli to ludzie, którzy nie przyniosą sobie, ale również Polskiej piłce wstydu.

Reklama

Wśród czterech kandydatów, którzy ubiegają się o fotel szefa związku jest taka osoba?
Jako minister sportu nie mogę oceniać tego, który z kandydatów jest lepszy, a który gorszy. Prywatnie oczywiście mam tu swoją opinię, ale jej nie mogę zdradzić, będę konsekwentny. Wytrzymam jeszcze jeden dzień, zobaczę kto zostanie prezesem i wtedy odpowiem na pana pytanie.

Ale tak prywatnie to komuś pan w tej rozgrywce jak rozumiem, kibicuje?
Może odpowiem inaczej. W PZPN są różne frakcje, które popierają poszczególnych kandydatów nie wiem czy w finale okaże się, że wygra ta najwłaściwsza. Nie wiem czy zwyciężą ci, którzy chcą reform i zmian w polskiej piłce. Ale oby tak było. Mam nadzieję, że działacze w końcu pójdą po rozum do głowy i wszyscy ci, którzy mają coś na sumieniu nie będą ostatecznie kandydować do nowych władz.

Czyli popiera pan reformatorów.
Tak, to chyba oczywiste.

Każde dziecko w Polsce chyba wie, że liderem reformatorów jest Zbigniew Boniek. To pana kandydat?
Konsekwentnie będę odmawiał odpowiedzi na takie pytania

Reklama

A pana zdaniem możliwa jest sytuacja w której nowy prezes po kilku dniach jest zatrzymany i stawiane są mu zarzuty prokuratorskie?
To byłby najczarniejszy scenariusz z możliwych i to nie tyko jeśli chodzi o prezesa, ale także o członków nowego zarządu. To byłaby na pewno tragiczna sytuacja, ale niestety możliwa.

Czyli ten scenariusz jest realny?
Niestety tak. Dlatego jeszcze raz apeluje do delegatów, bo to oni najlepiej wiedzą kto może mieć coś na sumieniu a kto jest poza podejrzeniem. Jeżeli mają taka wiedzę a jestem przekonany, że tak, to proszę niech zadbają o to, by nikt taki z szemraną przeszłością nie znalazł się we władzach związku.

Reklama

Jeśli jednak nie posłuchają pana apeli i okaże się że nowy prezes czy któryś z członków nowego zarządu zostanie zatrzymany, to będzie to podstawą do kolejnego wniosku o wprowadzanie kuratora?
Czyszczenie Polskiego związku piłki nożnej nie będzie operacją ani łatwą ani błyskawiczną, ale konsekwencja organów ścigana doprowadzi w końcu do ostatecznego zakończenia tej sprawy

Ale co zrobi pan jako minister sportu wtedy, gdy się okaże że są kolejne zatrzymania najważniejszych osób w polskiej piłce.
Odpowiedzialność za tę sytuację spadnie w stu procentach na tych , którzy takiego wyboru dokonają.

Ale działacze nie widzą problemu korupcji w piłce i niezależnie od tego co dzieje się w prokuraturze, ich samopoczucie cały czas jest bardzo dobre.
Nie bardzo wierze w to by byli to tak odporni ludzie. Myślę że powoli dociera do nich to, że ta sprawa nie rozejdzie się po kościach.

Michał Listkiewicz mówi, że klnie się na życie swoich dzieci, że nie wiedział o korupcji w piłce i jej nie doceniał. Wierzy mu pan?
Ale to nie ma znaczenia. Jak się jest prezesem związku to prezes i zarząd odpowiada za to co się tam dzieje. Nawet jeśli nie wiedział, to w momencie gdy media zaczęły o tym pisać i sprawa wyszła na światło dzienne, powinien podać się do dymisji zresztą podobnie jak cały zarząd.

Zarząd odpowiada za korupcje w polskiej piłce?
Bez wątpienia tak.

A jaka jest gwarancja że nowy zarząd będzie inny, że od takiej odpowiedzialności nie będzie się uchylał? Przecież delegaci dalej będą wybierać tych samych ludzi.
Gwarancji nigdy niema. Wierzę jednak, że w zarządzie będą ludzie, którym żadnych zarzutów nie będzie można postawić i to już będzie duży postęp. Wtedy wspólnie z nimi będziemy my jako ministerstwo mogli współpracować by wyczyścić to środowisko do samego dołu. Wtedy dostaną od nas wszelką możliwą pomoc. Ryba psuje się od głowy więc najpierw musimy poczekać na nowy czysty zarząd PZPN.

Może sytuacja była by inna gdyby finanse PZPN były jawne i transparentne?
Tak, myślimy o tym. Na ukończeniu są prace nad nowelizacją ustawy o sporcie, która te wszystkie sprawy uregulują

Ujawni pan budżet PZPN?
Myślę że tak, nie widzę żadnych powodów dla których miał by być on tajny.

Może tajność sprzyja korupcji i niezbyt czystym układom?
Na pewno. Zawsze jak coś się przysłania, to powoduje to takie konsekwencje. Jak przeczytałem, że administracja związku kosztuje kilkadziesiąt milionów, to się aż za głowę złapałem. Dlaczego to tyle kosztuje? Dlaczego tych pieniędzy nie wydaje się na sport dzieci i młodzieży? Warto się temu wszystkiemu przyjrzeć, bo wtedy może się wyjaśni skąd taki upór i dospawanie do stołków. Cała Polska pluje im w twarz a oni nic, trwają. Ja tego nie rozumiem.

Kiedy finanse związku będą więc jawne.
Myślę, że już niedługo. Dopiero wtedy będziemy mieli pewność że ludzie, którzy tym wszystkim zarządzają nie są zwykłymi oszustami.

A pojawi się pan dzisiaj na zjeździe?
Nie wybieram się.

Pan dobrze zna wielu piłkarskich działaczy, oni próbowali się do pana teraz w ostatnich dniach odzywać. Próbowali się w jakiś sposób targować?
Nie prowadzę takich rozmów. Jeszcze raz podkreślam: żadnej zgody nie będzie, póki nie będę miał pewności że PZPN jest czysty od korupcji.

PZPN mów,i że oni z korupcją ni mają nic wspólnego a działania prokuratury ich zdaniem to próba wywarcia przez pana na nich presji. Nazywają to "ziobryzacją" prawa w pana wykonaniu.
Jeszcze raz podkreślam nie mam żadnego wpływu na organa ścigania. Z mojej strony nie ma tu żadnych nacisków. Zupełnie czym innym jest determinacja z którą rząd podchodzi do tego problemu, nie spoczniemy póki tej sprawy nie doprowadzimy do końca. Myślę że właśnie ten nasz upór niektórych w PZPN zaskoczył i stąd te opinie o, których pan mówi.

Naprawdę nie ma żadnego związku między działaniami prokuratury i izby skarbowej a zjazdem ? W to nikt nie chce wierzyć
Ale taka jest prawda, mówię to z ręką na sercu.