Piotr Pacewicz dostał niespodziewane wsparcie w swojej krucjacie, której celem jest nauczenie dziennikarzy dobrych manier. W błyskotliwym i drapieżnym felietonie w Wirtualnej Polsce profesor Magdalena Środa informuje, że "dziennikarstwo zeszło na psy”, a Rymanowskiego porównuje do "cyrkowego tresera”, co jest niestety kryptoplagiatem z Pacewicza, którego jak widać Magdalena Środa uważa za coś bardziej arystokratycznego od zwyczajnego tylko, pogardzanego przez nią "dziennikarza”.

Reklama

Przeczytaj felieton Magdaleny Środy w WP

Profesor Środa wciska też do całej sprawy >"Gazeta Wyborcza” kontra dziennikarze<, swoje tradycyjne, genderowe motywy, które są bardzo na miejscu w każdym innym przypadku, ale akurat nie tutaj. Pisze: "By być medialnym, trzeba mieć znaną twarz, ostry język, proste poglądy i najlepiej być mężczyzną. Kobiety są nudne, rozwlekłe i rozpraszają uwagę (urodą lub jej brakiem)”.

Otoż nic bardziej błędnego. Magdalena Środa jest kobietą, świetnie wykształconą, a już od dawna awansowała na pozycję najbardziej ztabloidyzowanej - a w moich ustach to naprawdę komplement, bo ja tabloidy lubię – profesor filozofii we współczesnej Polsce. Wypowiada się w najbardziej masowych mediach, jak najczęściej i na każdy temat. A zawsze z tą samą bezpretensjonalnością czołówek z "Superaka" czy "Faktu".

Reklama

Nawet w felietonie piętnującym tabloidyzację jest fajnie tabloidowa. Napisała np., że "Terlikowski to gwiazda medialnych horrorów”. Na co zresztą tenże Terlikowski, który każde wystąpienie własnego nazwiska w internecie tropi, nazwał ją pięć minut później na portalu "Salon24” – "czołową bojowniczką cywilizacji śmierci”. I tak właśnie jest fajnie, i tak właśnie śmiesznie. I tak właśnie nasz intelektualny tabloid się kręci.

Tylko czemu profesor Środa tak się kryguje, kiedy w trudnym tabloidowym rzemiośle naprawę jest dobra. Z całą pewnością lepsza od nudnego, drętwego Pacewicza, który w "Superaku" i "Fakcie" na pewno by przepadł. Nawet panienek topless nie dano by mu do podpisywania.