- "Przede wszystkim zmieniła się sytuacja. Mamy kryzys gospodarczy, który dostrzegł nawet Donald Tusk, więc kryzys musi być poważny" - tłumaczy wzmożoną aktywność swego ugrupowania Adam Bielan.
- "Ale kryzys dostrzegaliście już jesienią i twierdziliście, że rząd jego nie dostrzega" - zauważa prowadzący rozmowę Grzegorz Osiecki.
- "To prawda, ale prezes był zajęty procesem tworzenia programu" - mówi Bielan.

Reklama

Argumentuje, że praca nad dokumentem była złoźona. Pracowało na nim ponad 300 osób i włączeni byli w nią parlamentarzyści PiS i eksperci. A pieczę nad nimi osobiście sprawował prezes. - "Teraz mamy już okres pokongresowy, kiedy możemy się skupić na promocji tego programu z jednej strony, a z drugiej na promocji naszych propozycji walki z kryzysem. Nie ma co ukrywać, różnimy się w tym mocno z rządem Donalda Tuska. Traktujemy konferencje prasowe jako sposób do komunikowania się z wyborcami" - uzasadnia Gość DZIENNIKA.

- "Czy to znaczy, że teraz codziennie będą konferencje prasowe prezesa Kaczyńskiego?" - pyta Osiecki.
- "Konferencje będą częste, prezes jest i będzie bardziej aktywny medialnie niż przed kongresem, ale bez przesady. Nie będziemy codziennie zanudzać dziennikarzy" - tłumaczy.

- "Ale to jest przełom" - ocenia dziennikarz. - "Jakie to ma dać efekty? Czy Jarosław Kaczyński ma się pokazać jako alternatywa dla Donalda Tuska" - dopytuje.
- "Jarosław Kaczyński jest liderem opozycji. Największego ugrupowania opozycyjnego zarówno w tym parlamencie, jak i w ogóle w historii po '89 roku. Mamy ponad 150 posłów" - przypomina Bielan. - "Głos lidera opozycji powinien być słyszalny, a konferencje prasowe i udział w mediach są najlepszym środkiem w dzisiejszym świecie na komunikowanie się z wyborcami" - podkreśla.

Wedug rzecznika PiS Jarosław Kaczyński jest osobą, która lubi podróżować i bezpośrednio spotykać się z wyborcami. - "W ubiegłym roku pan prezes odbył ponad 200 podróży po Polsce" - mówi Bielan. Jednak, jak dodaje, na takie spotkanie przychodzi od 200 do 500, no może czasami, około 1000 osób. - "Konferencję prasową w programach informacyjnych ogląda ponad 500 tys. osób, a jeszcze więcej w wieczornych wydaniach wiadomości" - tłumaczy.

Jednak według zapewnień Adama Bielana obecne konferencje nie są zapowiedzią odejścia od bezpośrednich spotkań prezesa PiS z wyborcami. - "Te będą coraz liczniejsze wraz z nasilaniem się kampanii do Parlamentu Europejskiego" - zapowiada rzecznik PiS.