ANNA WOJCIECHOWSKA: Dlaczego premier unika wypowiedzi na temat doniesień o powiązaniach biznesowo-towarzyskich swojego wicepremiera?
PAWEŁ GRAŚ: Nie unika.

Reklama

Owszem, unika. Ewidentnie ucieka przed dziennikarzami, kiedy próbują zadać mu pytanie.
Nie ucieka. Jeśli jest na konferencji poświęconej rocznicy NATO, to nie będzie się wypowiadał o bieżącej sytuacji politycznej. W przyszłym tygodniu jest posiedzenie rządu, jest zarząd PO, więc będą dziesiątki sytuacji, w których będzie się mógł wypowiedzieć.

A nie jest tak, że po prostu nie wie, co powiedzieć, bo to sytuacja niewygodna?
Nie sądzę, żeby tak było. To byłby pierwszy taki przypadek w historii. Premier zawsze wie, co powiedzieć.

Może i jest to pierwszy taki przypadek, bo może tym razem, gdyby miał powiedzieć, co myśli, to musiałby zerwać koalicję, aby być konsekwentnym?
Bez przesady, nie ma najmniejszych powodów do zrywania koalicji.

Zatem nepotyzm u boku nie przeszkadza premierowi? Wyjaśnienia Pawlaka go satysfakcjonują?
A na ten temat to już sam premier się wypowie, jak uzna za stosowne.

A na razie niewygodnie mu się wypowiadać?
Na pewno dziennikarzom jest niewygodnie, rozumiem, ale nie może być tak, że pan premier jest naczelnym komentatorem kraju i wszystko komentuje.

Nie wszystko, ale sprawę własnego wicepremiera mógłby. Minęło już kilka dni od doniesień na ten temat.
Jeśli upłynie jeszcze kilka, to nic się nie stanie. Ale nie ma mowy o zerwaniu koalicji.

I dlatego premier milczy?
(śmiech) Nie, premier realizuje swój normalny kalendarz zajęć i obowiązków.