Mecz z Irlandią i obawy przed starciem z piłkarską potęgą, San Marino pokazały, że naszym problemem nie jest wyłącznie wybór trenera i jego indywidualne umiejętności. Bez dobrego materiału nie da się zbudowac dobrej drużyny. Naszym zawodnikom najzwyczajniej w świecie niewiele się chce. Za szybko stają się gwiazdami i podpisują lukratywne kontrakty. Za dużo piją, palą i zajmują się panienkami w drogich klubach. Ganianie za piłką to dla nich przykry obowiązek.

Reklama

Bądźmy realistami. Nie ma możliwości, żeby rozebrać do fundamentów PZPN i całą ligę. Poza tym nie mamy najmniejszej gwarancji, że na tych gruzach powstanie coś lepszego. Fakt,możemy po raz kolejny zmienić trenera. Pytanie tylko: co to da? W końcu to Leo Beenhakker miał odnowić polską piłkę. Taki był w ogóle sens szukania trenera reprezentacji za granicą. Jaki tego efekt, widać dziś gołym okiem.

PZPN powinien uczciwie powiedzieć, że cudów nie będzie. Że z tych zawodników nie da się stworzyć zespołu marzeń. Powinien powiedzieć, co dzieje się z trampkarzami, co jest z ludźmi, którzy w kadrze juniorów grają całkiem nieźle?

Najwyraźniej związek nie jest zainteresowany wypowiadaniem się na którykolwiek z tych niewygodnych tematów. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Woli wmawiać Polakom, że cud się może zdarzyć, że nasza drużyna coś wygra, że odrodzi się piłka z czasów trenera Górskiego. Te kłamstwa mają jedno na celu. Mają przyciagać Polaków przed telewizory i na stadiony po to, by zachęcić reklamodawców do pompowania setek tysięcy złotych w piłkarski światek.

Reklama