Nie wiem, czy to tylko polska plaga - pijani kierowcy na drogach. Każdy z nich to potencjalny zabójca innych niewinnych ofiar jadących tą samą drogą co on. W te święta policja złapała blisko 1500 pijanych zabójców.To znaczy, że było ich trzy razy tyle, bo według statystyk ciemna liczba niewykrytych pijanych na szosie to dwie trzecie. A więc faktycznie na drogi wyjechało pięć tysięcy zabójców.

Reklama

Jak się przez nimi ustrzec? Co robić, żeby nie drżeć ze strachu, kiedy jedzie się na święta do rodziny, kiedy wiezie się dzieci na urodziny ich rówieśnika? I nie wiadomo, czy się dowiezie dziecko całe i zdrowe, czy wrócimy do domu o własnych siłach. Bo jakiś prymitywny bydlak wypił kilka wódek i siada za kierownicę.

Państwo ciągle się z nimi cacka. A powinno wydać bezwględną wojnę bandytom szos. Jedyną karą bez względu na ilość promili alkoholu winno być dożywotnie odbieranie prawa jazdy. Bez możliwości żadnego odwoływania się. Bez żadnych wyjątków, kogokolwiek by miało to dotyczyć.

A złapany za kierownicą bez prawa jazdy - bo wielu takich prymitywów będzie chciało zapewne radzić sobie w ten sposób - winien bezapelacyjnie wędrować do więzienia.