Pozbywanie się takiej osoby z łona partii to jest decyzja, która musi zaskakiwać zarówno samą zainteresowaną, jak i członków partii. To również oznacza, że przed kolejnymi wyborami - zarówno samorządowymi, jak i parlamentarnymi - każdy, kto będzie miał wziąć odpowiedzialność za scenariusz kampanii wyborczej, musi się bardzo solidnie zastanowić.

Reklama

Bo po przegranej wszyscy solidarnie powinni ponosić odpowiedzialność, a lider wydaje się, że wybrał koncepcję, aby ta odpowiedzialność spadała głównie na tych, którzy kampanię prowadzili. Próbuje zaś zapominać, że on też jako główny podmiot tej kampanii wyborczej winien tę odpowiedzialność ponosić.

Z drugiej jednak strony tej decyzji można się było spodziewać, bo działania w stosunku do Marka Migalskiego to nic innego jak prolog do tego wszystkiego, co się już dzieje, a co jeszcze może się wydarzyć. List Jarosława Kaczyńskiego jest bardzo wyraźny i bardzo ostry w swym tonie. W tym liście jedno z głównych zdań to zdanie, które mówi: kto nie jest z nami, niech idzie swoją drogą. I wydaje się, że Jarosław Kaczyński jest szalenie konsekwentny w stosunku do słów.

Mnie jest dziś trudno przewidzieć dalszy scenariusz działań w PiS. Po pierwsze, nie wiem, i to jest dzisiaj wielka niewiadoma, czy będą kolejne nazwiska, można oczywiście na zasadzie pewnego rodzaju propozycji wskazywać na pakiet kolejnych nazwisk - pewnie Paweł Poncyljusz, pewnie Joanna Kluzik-Rostkowska, te osoby, które odpowiadały za kampanię wyborczą, kampanię przegraną.

Reklama

Ale myślę, że równie dobrze prezes Kaczyński może po wysłaniu tych dwóch bardzo wyrazistych sygnałów oczekiwać, że wszyscy przestraszą się tych działań na tyle, że będą bardzo lojalni, spolegliwi i w ten sposób prezes ugruntowuje swoją przywódczą rolę w PiS.

Wydaje się, że prezes Kaczyński próbuje ster partii w bardzo wyraźny sposób wyrwać z rąk liberałów partyjnych i pokazać, że te działania, które były prowadzone w kampanii wyborczej były złe, były szkodliwe i dziś tą drogą partia iść dalej nie może.

Mnie się wydaje, że w tych najbliższych wyborach Polacy w dużej mierze wykażą zaskoczenie i zasmucenie tą decyzją. Natomiast co do tego najtwardszego elektoratu PiS, to myślę, że to w żaden sposób na ten elektorat negatywnie nie wpłynie, a może nawet ugruntować przekonanie, że Jarosław Kaczyński to jest osoba o wybitnym instynkcie politycznym".