Papiestwo nie jest już klubem ani dla Włochów, ani nawet dla Europejczyków. Wybór papieża z Ameryki Południowej ma taką wagę, jak pojawienie się pierwszego czarnego człowieka w Białym Domu - podkreśla "Economist".

Reklama

Nowy papież uważany jest za konserwatystę, ale może wprowadzić wiele zmian. Potrzebne jest przede wszystkim - jak pisze autor komentarza - sprzątanie i modernizacja Watykanu. W praktyce chodzi o zmiany w Kolegium Kardynalskim w świetle niedawnych skandali seksualnych i finansowych w Kościele. Inne możliwe zmiany to zniesienie celibatu księży i zakazu sztucznej antykoncepcji. Tu nowemu papieżowi może być trudniej.

Uporządkowanie Kościoła pomogłoby jednak Franciszkowi w szerzeniu miłości i sprawiedliwości, konkluduje "Economist".