Jeśli chodzi o wybory prezydenckie, to rzeczywiście one zostały przegrane w wyniku błędów i zaniechań zwolenników Komorowskiego. Mówię, bom smutny i sam pełen winy. Sam byłem przekonany, że on musi wygrać - przyznaje Adam Michnik, pytany przez Dominikę Wielowieyską o przyczyny klęski wyborczej poprzedniej władzy i jego wypowiedź, w której podkreślał, że "Komorowski przegra tylko wtedy, gdy przejedzie na pasach zakonnicę w ciąży". Jak dodaje:
Faktem jest, że przez osiem lat rządów PO jej twarze się opatrzyły, że były błędy i nieumiejętność komunikowania się z ludźmi. Fatalne reakcje na podsłuchy i sprawna propaganda PiS: z tego, że ktoś zamówił ośmiorniczki, potrafili zrobić opowieść o rozpasaniu elit i władzy. Przecież to absurd, ale w ogłupianiu ludzi - mistrzostwo świata.
Zdaniem publicysty i redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Jarosławowi Kaczyńskiemu udało się oczarować własną siłą środowiska umiarkowane konserwatywnie, które wcześniej epatowały antykomunizmem, a teraz przesuwają się w stronę antydemokratyczną i antyliberalną, wierząc, że "liberalna mafia ukradła im Polskę".
Adam Michnik nie ukrywa, że jest pod wielkim wrażeniem drugiej strony sceny politycznej, na której buduje swoje podstawy Komitet Obrony Demokracji:
Gdy przyjechałem do kraju po sześciu miesiącach nieobecności i poszedłem na marsz KOD, nagle zobaczyłem, że jestem w mieście, którego nie znam, wśród ludzi, których się nie spodziewałem, w atmosferze, która mi przypominała 1980 rok: pogoda, humor, żarty, dobra wola, wzajemna życzliwość. Coś takiego widziałem też podczas pierwszej wizyty papieża w Polsce w 1979 roku: setki tysięcy ludzi na placach, skupionych w pewnej atmosferze, wokół pewnego nowego wzoru obywatelskiego. I wtedy były przecież jakieś opozycyjne środowiska: KOR, ROPCiO, Kluby Inteligencji Katolickiej. Tamta atmosfera nie przełożyła się jednak na masowy akces do tych organizacji. Ale to była baza wielkich przemian w Polsce.
Cierpkie słowa kieruje jednak pod adresem prezydenta Andrzeja Dudy, zwłaszcza za jego pozaurzędową aktywność, czyli między innymi korespondowanie na Twitterze z - jak to określa Dominika Wielowieyska - "z młodymi pannami o takich pseudonimach jak 'leśne ruchadło' czy 'Karolina Wazelina'". Adam Michnik, komentując to, sięga po anegdotkę z czasów, kiedy był jeszcze studentem.
W 1963 roku miałem poprawkę z fizyki. Siedziałem w parku, przechodzi Jacek Kuroń i mówi: "Adaś, na plenum towarzysz Gomułka się tobą zajął i cię krytykował". Ja mówię: "Jacuś, daj mi spokój, ja mam poprawkę z fizyki i nie mam czasu na głupstwa". Jacek potem mówił tak: "Towarzysz Gomułka, niestety, nie ma poprawki z fizyki i ma czas na głupstwa". Otóż prezydent Duda ma czas na głupstwa.
Jarosława Kaczyńskiego Adam Michnik oskarża za to o rujnowanie demokratycznego dorobku Polski wypracowanego przez ostatnie 27 lat. Jak dodaje, gdyby miał możliwość porozmawiania z prezesem PiS, powiedziałby:
Jarek, przecież ty nie będziesz wiecznie żył, dlaczego ty chcesz przejść do historii jako niszczyciel? Miałeś przyzwoitego brata, przyzwoitą mamę - dlaczego robisz to wszystko?
Wielokrotnie bywałem w sporze z Jarkiem, ale nawet wtedy, kiedy kompletnie się z nim nie zgadzałem, po swojemu go szanowałem. Jednak demontaż państwa prawa i łamanie konstytucji to są granice, po przekroczeniu których nie ma już dyskusji - podsumowuje Adam Michnik.