Na to pytanie próbował odpowiedzieć podczas jednej z debat ekonomista Larry Summers, w przeszłości doradca Billa Clintona i Baracka Obamy. Jego zdaniem mogą wydarzyć się trzy rzeczy: spadnie skłonność najbogatszych do inwestycji, wzrośnie ich konsumpcja oraz wydatki na dobroczynność. Sama myśl wpływowego ekonomisty nie jest szalenie odkrywcza, jednak dość dobrze oddaje nastawienie głównego nurtu liberalnej amerykańskiej publicystyki do kwestii wealth tax.
Z ałóżmy, że stanie się to, co dzisiaj wydaje się niewyobrażalne: w którymś z krajów Zachodu dojdzie do władzy partia, która opodatkuje najbogatszych. Wiem, że dziś trudno w to uwierzyć. Ale załóżmy, że tak się stanie. Co wtedy? Jakie będą ekonomiczne skutki takiej decyzji?
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama