Przełom roku jest porą horoskopów. Na całym świecie najbardziej renomowani astrologowie stawiają horoskopy na nowy rok. I są one zazwyczaj dość jednostronne: przewidują katastrofy i klęski żywiołowe, wojny i śmierć powszechnie znanych osobistości.
Jeszcze nigdy nie natrafiłem na horoskop przepowiadający przyjemną pogodę, miłe stosunki międzyludzkie, ogólny wzrost dobrobytu i spokój. Taka jest tradycja, ponieważ wizjami losów świata najpierw zajmowali się natchnieni religijnie prorocy. Proroctwa publiczne, przewidujące przyszłość świata, ludzkości i jej znaczącej części były zawsze otchłanne, przerażające, katastroficznie. Zapowiadały zbliżający się dies irae, dies calamitatis - dzień sądu, dzień wycia z żalu. Już zaraz, wkrótce. Święty Jan postawił ludności straszliwą przepowiednię w swojej Apokalipsie ("I ujrzałem Bestię wychodzącą z morza, mającą dziesięć rogów i siedem głów").
Tę tradycję przejęły horoskopy uczone, także nieobiecujące niczego poza Apokalipsą. Najsłynniejszym naukowym proroctwem ubiegłego wieku był opublikowany w 1972 r. pierwszy raport klubu rzymskiego, przyczyna powstania licznych ruchów ekologicznych i politycznych. Ta przepowiednia była fałszywa w każdym calu, a mimo to sposób myślenia, jaki zapoczątkowała, ciąży nad społeczeństwami Ziemi do dziś. Mało kto to pamięta - bo i po co - ale zgodnie z raportem w 1981 r. wyczerpały się światowe rezerwy złota. Od 1985 r. nie ma srebra i rtęci, od 1987 żyjemy bez cyny, od 1990 - bez cynku. Ropa naftowa wyczerpała się ostatecznie w roku 1992. Ołowiu i miedzi nie ma od roku 1994. Ostatnie złoża gazu wyeksploatowano w roku 1995.
"Malthus miał rację z przepowiednią, że liczba ludzi będzie rosnąć w postępie geometrycznym" - napisał w 1998 r. w książce "Drogi do równowagi" Al Gore, dziś laureat Nagrody Nobla za proroctwo o topnieniu lodów na biegunach, przewidując, że już w roku 2010 ludzkość się podwoi i będziemy mogli tylko stać. To już niedługo, warto się zawczasu położyć, aby zająć odpowiednie miejsce.
Jeden z najsłynniejszych proroków współczesności Alvin Toffler, uczony socjolog o ugruntowanej po "Szoku przyszłości" renomie profetycznej, wydał w 1990 r. dzieło "Powershift" z prognozami dla ludzkości na wiek XXI. Dla naszego regionu świata Toffler przewidział dwa scenariusze, oba fatalne. Wojnę domową w państwach bałtyckich z udziałem Polski, wojny terytorialne między Niemcami i Polakami, Węgrami i Rumunami, albo - niewiele lepiej - kolonizacja Europy Środkowo-wschodniej przez Niemcy i zatrzymanie rozwoju cywilizacyjnego naszego regionu w fazie dymiących kominów. Niemcy miały lepszy horoskop - miały stać się potęgą militarną i mocarstwem atomowym. Co tam Toffler, jeden z największym filozofów ubiegłowiecznych Erich Fromm, autor "Ucieczki od wolności", w zbiorze esejów "Etyka i polityka - odpowiedzi na aktualne kwestie polityczne" z roku 1963 przepowiadał, że ZSSR stanie się największym mocarstwem gospodarczym świata ze wszystkimi cechami państwa dobrobytu, a Niemcy nigdy się nie zjednoczą.
A do diabła, powiedziałem sobie, skąd taka fatalność, że wszystkie przepowiednie zbiorowe muszą być dramatyczne i tragiczne. Nie ma zgody. Przyszłość musi być piękna, harmonijna i słodka. Ludzie chcą żyć z nadzieją, a nie ze strachem. Z takim nastawieniem wziąłem się więc do sporządzania horoskopu dla Polski na rok 2008. Ponieważ ze względu na całkowite zachmurzenie oraz nieznajomość dokładnej daty narodzin Polski stawianie horoskopu na podstawie układu gwiazd okazało się trudne, szklana kula stłukła się jeszcze za czasów Millera, a karty, łącznie z kredytowymi, zostały zablokowane, postanowiłem wróżyć Ojczyźnie z fusów. Naparzyłem sobie kawę tradycyjnym sposobem z czasów istnienia klubokawiarni, wypiłem, fusy rozmazałem na stole i oto, co mi wyszło z ich studiowania: będzie dobrze. Warto żyć. Przed nami świetlana przyszłość.
W roku 2008:
- w ramach przełomu i ocieplenia stosunków z Niemcami w berlińskim instytucie pamięci narodowej "Widomy znak" Polacy wystawieni zostaną jako eksponat;
- Moskwa wyrazi zgodę na budowę urządzeń tarczy antyrakietowej w Polsce i przyśle doborowy oddział FSB Alfa do pilnowania tych instalacji przed zagrożeniem;
- Donald Tusk będzie przyjmowany z honorami na Kremlu w tej samej komnacie, w której kwaterował hetman Żółkiewski i w której Stalin przyjmował Wandę Wasilewską; wśród darów łapcie z łyka Iwana Susanina;
- Gazprom zrezygnuje z rury bałtyckiej i poprowadzi ją przez Morze Śródziemne;
- Lech Wałęsa zostanie przewodniczącym Europejskiej Rady Mędrców, a Wachowski będzie jej sekretarzem generalnym;
- w ramach offsetu amerykańskiego każdy Polak dostanie hamburgera i puszkę coca-coli;
- wszyscy imigranci wrócą z Wysp Brytyjskich i na górze Sobótka pod Wrocławiem zbudują drugą Irlandię, która stanie się atrakcją turystyczną większą od Luwru i podparyskiego Disneylandu razem wziętych;
- górnicy zrezygnują ze strajków na rzecz współzawodnictwa pracy i czynów społecznych;
- ogłoszona zostanie powszechna amnestia i abolicja dla wszystkich prześladowanych przez reżim braci Kaczyńskich; amnestionowani będą się mogli ubiegać o status kombatantów;
- nastąpi koniec negatywnego stosunku państwa do rzeczywistości - Centralne Biuro Antykorupcyjne zostanie przemianowane na Centralne Biuro Korupcyjne; wydawanie koncesji na korupcję położy kres szarej strefie;
- zażegnany zostanie kryzys w służbie zdrowia dzięki utworzeniu samoobsługowych przychodni i szpitali; antyczne hasło "lekarzu, ulecz się sam" zastąpi nowoczesne - "pacjencie, lecz się sam osobiście"; placówki będą finansowane ze środków własnych chorego;
- polscy żołnierze zostaną wycofani nie tylko z Iraku i Afganistanu, ale także z Polski; za to kartofle będą wyłącznie w mundurkach;
- w Gdańsku wybudowane zostanie muzeum koalicji PO-PSL. W gabinecie figur woskowych - Waldemar Pawlak w kasku na świńskiej górce i Grzegorz Schetyna w slipach;
- okaże się z kół zbliżonych do Aleksandy Jakubowskiej, że Rywin nie przyszedł do Michnika, tylko dostał wezwanie;
- poseł Stefan Niesiołowski zostanie mistrzem mowy polskiej, a jego wystąpienia trafią na listę lektur obowiązkowych w szkołach specjalnych;
- Trybunał Konstytucyjny orzeknie, że rzeczywistość jest zasadniczo zgodna z ustawą zasadniczą;
- nowym świętem narodowym Polski będą walentynki, dla zaakcentowania stosunku rządu do obywateli;
- powstanie wspólny, polsko-niemiecki podręcznik historii, w którym Niemcy nam wybaczą, jeśli poprosimy o wybaczenie;
- uchwali się nowe przywileje dla posłów - rok w Sejmie za dwa lata wolności;
- ONZ wyrazi zgodę na przeniesienie Trójkąta Bermudzkiego do Polski. Trójkąt ma się rozciągać między Piotrkowem, Radomiem a Lublinem i tłumaczyć przyczyny deficytu budżetowego;
- gabinet polityczny ministra sprawiedliwości prokuratora generalnego zostanie połączony z gabinetem kosmetycznym;
- podczas wizyty w USA Donald Tusk spotka się także z bohaterami wyobraźni zbiorowej Amerykanów - psem Pluto i Myszką Miki; Kaczor Donald odmówi ze względu na kontekst polityczny;
- nowym prezesem telewizji publicznej zostanie Julia Pitera, która prowadzić będzie program "Trudne pytania - łatwe odpowiedzi";
- nie tylko abonament telewizyjny zostanie zniesiony, ale każdy, kto zadeklaruje oglądanie telewizji, dostanie zasiłek z pomocy społecznej;
- ruszy wreszcie program budowy autostrad - jeśli nawet autostrady nie powstaną, to program będzie konsekwentnie realizowany;
- mimo nacisków "Gazeta Wyborcza" i TVN 24 nie przejdą do opozycji;
- Radio Maryja wyemigruje na Białoruś;
- w IPN odnaleziony zostanie tajny protokół SB o sfałszowaniu wszystkich dokumentów tej służby; prawdziwość protokołu poświadczą fałszerze;
- w Dolinie Rospudy będziemy świadkami cudu; ukaże się tam trwała tęcza z napisem "Greenpeace", po której przejeżdżać będą ciężarówki;
- nastąpi zasypywanie barier - dzięki inicjatywie PSL każdy będzie mógł sobie wymienić w punkcie skupu moherowy beret na gumiaki i beret z antenką;
- dzięki staraniom rządu wszystkie wykształciuchy dostaną stypendium Rockefellera;
- LiD się umocni i okrzepnie;
- po swarliwej gębie nowy wizerunek Polaka - buziaczek - wywoła entuzjazm w Brukseli i manifestacje solidarności z Siematyczami;
- będzie dobrze, a nawet jeszcze lepiej.
Takie rezultaty przyniosło mi naukowe i dogłębne badanie fusów. Czeka nas, jako naród i państwo, różowa przyszłość. Chciałem jeszcze postawić horoskop wszystkim obywatelom z podziałem na znaki zodiaku, na podobnej zasadzie przekory, ale okazało się, że indywidualne horoskopy w odróżnieniu od zbiorowych są zawsze optymistyczne. Wygrasz w totka, będziesz miał romans, awansujesz w pracy. Musiałbym stawiać horoskopy otchłanne i ponure. I jak by to wyglądało? Polska w rozkwicie, a tu Polakowi spod znaku ryb przepowiada się utratę oszczędności, przyprawienie rogów, choroby obłożne i wyjazd na zmywak do Londynu. Dlatego zrezygnowałem. Cieszcie się rozkwitem jedynie słusznej polityki i sukcesami sfery publicznej. Cieszcie cię, że rządowi idzie ku lepszemu. Najlepszy horoskop dla wszystkich - w nowym roku 2008 Polak nie będzie egoistą. W badaniach opinii publicznej Polak będzie altruistą. Szczęśliwego nowego roku!
"Radio Maryja wyemigruje na Białoruś, gabinet polityczny ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego zostanie połączony z gabinetem kosmetycznym, a w Gdańsku wybudowane zostanie muzeum koalicji PO-PSL" - tak polityczną przyszłość 2008 roku widzi publicysta DZIENNIKA Maciej Rybiński.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama