Po prostu zaczęliśmy zastanawiać się z żoną nad poszerzeniem domowego zwierzyńca o drugiego psa. A że yorki ponoć bardzo chętnie parzą się z pudlami i w rezultacie ich igraszek na świat przychodzą żywe maskotki przypominające maleńkie owce, postanowiłem poszukać w internecie jakiejś hodowli i… sami rozumiecie. Tak trafiłem na Pudelka. A tam dowiedziałem się, że Gessler jest w ciąży. W pierwszej chwili pomyślałem, że autor ma na myśli ciążę kulinarną, ale potem doczytałem, że nie chodzi o Magdę, tylko o Larę. Kim, do cholery, jest Lara Gessler? Kolejny akapit wyjaśniał, że to owoc kuchennych ewolucji Pani Magdy z Panem Gesslerem.
Następny artykuł zainteresował mnie znacznie bardziej. Tytuł brzmiał "Salon Mercedes zdewastowany”. Byłem pewien, że po kliknięciu zobaczę galerię zdjęć czarnoskórych, pokojowo nastawionych młodzieńców w nowych nike’ach i maseczkach na twarzach chroniących przed zakażeniem COVID-19, którzy w ramach krzewienia tolerancji i równości postanowili przejechać się białym mercedesem. Oczywiście nie swoim. A co zobaczyłem? Jakąś dziewczynę o imieniu Dżesika, która ma sklep z ciuchami. Kupuje T-shirty w Chinach po pół centa za sztukę, a potem sprzedaje je w Polsce po 100 zł, wmawiając klientom, że sama je dzierga. Jak ściema wyszła na jaw, ktoś napisał na drzwiach jej sklepu "Fake”. Straszne. Upokarzające. Na miejscu Pani Mercedes zmieniłbym nazwisko. Volvo brzmi ładnie. I też ma fabrykę w Chinach.
CZYTAJ WIĘCEJ W NAJNOWSZYM WYDANIU DGP>>>
Reklama