Agnieszka Gorczyca: Jak pandemia wpłynęła na problem przemocy domowej w Polsce?
Renata Durda*: Dla "Niebieskiej Linii" rok 2020 był bardzo trudny. Mieliśmy największą liczbę zgłoszeń od kiedy pamiętamy, a „Niebieska Linia” istnieje od 25 lat. To nie jest kwestia tylko i wyłącznie liczb. […] Nie w tym rzecz. Rzecz jest w tym, że te rozmowy i zgłoszenia, które mieliśmy w trakcie pandemii miały zupełnie inny ciężar gatunkowy. Wcześniej ludzie potrzebowali od nas wsparcia, pomocy i pokierowania do różnych lokalnych instytucji. […] Po pomoc bezpośrednią kierowaliśmy ludzi do instytucji, które mają najbliżej miejsca zamieszkania. Teraz trudność polegała na tym, że wiele służb nie działało w tym czasie. […] Dotyczyło to osób dorosłych, które miały trudności we wzywaniu policji na interwencję czy miały trudność w kontakcie z ośrodkami pomocy społecznej i grupami roboczymi w procedurze „Niebieska karta”. Ale dotyczyło to także dzieci, w tych sytuacjach, w których zwykle odwołujemy się do dorosłych zasobów szkolnych, czyli: nauczycieli, psychologów, pedagogów szkolnych, którzy mogą dzieckiem się zaopiekować. Tym razem dzieci siedziały we własnych domach z własnymi często oprawcami.
Jaki wpływ na sytuację dzieci ma pandemia?
Dzieci źle znoszą pandemię. Dla nich jest to ekstremalnie nienormalna sytuacja: kiedy nie można być w kontakcie z rówieśnikami, kiedy nie można być w kontakcie z otaczającym światem. Jest się tylko w czterech ścianach z kilkoma dorosłymi osobami czy też być może rodzeństwem. Ale często ta powierzchnia mieszkaniowa jest taka, że rzeczywiście trudno jest razem ze sobą wytrzymać.
Jak problem przemocy w rodzinie wpływa na społeczeństwo?
Przemoc w rodzinie jest w Polsce nieustająco lekceważona. Bez przerwy uważamy, że: „przecież nic takiego się nie dzieje, no w każdej rodzinie są jakieś awantury”. […] Tymczasem rzeczywistość przemocy domowej jest inna. […] Często w przypadkach takiej przemocy dochodzi do zabójstw. Więc to, po pierwsze, nie jest błaha sprawa. Po drugie, nawet jeśli ludzie nie tracą życia, to przemoc zostawia ślady na bardzo długi okres w ich życiu. Często mamy do czynienia z ludźmi dorosłymi, którzy nie radzą sobie w życiu osobistym i zawodowym, dlatego, że wciąż noszą ślady zranień, których doświadczyli w domu rodzinnym właśnie jako dzieci, doświadczające przemocy w rodzinie czy będące jej świadkami. Lekceważenie tego problemu jest dramatyczne na dziś i w długiej perspektywie.
*Renata Durda - kierowniczka Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" przy Instytucie Psychologii Zdrowia PTP. Certyfikowana superwizorka i specjalistka ds. przeciwdziałania przemocy w rodzinie, redaktorka naczelna dwumiesięcznika "Niebieska Linia", autorka wielu publikacji z zakresu tworzenia interdyscyplinarnych rozwiązań na rzecz zapobiegania zjawisku przemocy w rodzinie. Społeczna doradczyni Rzecznika Praw Dziecka (w latach 2010-2018).