Były dowódca Wojsk Lądowych po raz kolejny analizował w TVN24 przebieg walk na wschodzie Ukrainy. Te siły, które wykonywały uderzenie przedwczoraj i wczoraj, zostały zatrzymane, i one w tej chwili przegrupowują się, czyli nie są w stanie wykonać kolejnego uderzenia - dodał.
Rosjanie bez powodzenia
Według generała Skrzypczaka "Rosjanie, chcąc wykorzystać powodzenie po zdobyciu Siewierodoniecka oraz Lisiczańska, podciągnęli odwody z rejonu Kursa, gdzie były formowane nowe jednostki wojskowe i kontynuują swoją operację, którą prowadzili w kierunku na Lisiczańsk". Uderzyli jeszcze przedwczoraj i wczoraj od północy i od południa w kierunku rubieży Bachmut i Siewiersk - zauważył.
Ukraińska obrona, która odskoczyła od Siewierodoniecka z rejonu Lisiczańska, obsadziła te pozycje, załamała natarcie armii rosyjskiej - dodał.
Generał zauważył też, że "Rosjanie, mimo że spotęgowali uderzenie, nie mają powodzenia i obrona ukraińska na rubieży Siewiersk-Bachmut załamała natarcie rosyjskie". Jednocześnie odwody ukraińskie obsadzają kolejne rubieże obronne pogłębiając obronę na tym kierunku wschodnim, na rubieży Słowiańsk i Kramatorsk - dodał.
Emerytowany wojskowy stwierdził również, że "Rosjanie próbowali jednocześnie uderzyć od Iziumu, ale uderzenie w skrzydło wojsk rosyjskich w kierunku zachodnim przez armię ukraińską spowodowało to, że to natarcie osłabło i zostało zatrzymane podobnie".
Rosjanie bez nowego potencjału
Zdaniem Skrzypczaka "wyraźnie widać, iż po załamaniu natarcia w środę na rubieży Bachmut i Siewiersk, na innych kierunkach, czyli północnym i kierunku południowym, armia rosyjska przechodzi do obrony". Przygotowuje pozycje obronne w obawie przed uderzeniami armii ukraińskiej, która cały czas wykonuje uderzenia na ugrupowanie obronne armii rosyjskiej szukając słabych miejsc w pozycjach obronnych, żeby je przełamać i wyjść w głębię operacyjną armii rosyjskiej -tłumaczył generał.
Skrzypczak dodał, że "Rosjanie nie mają już takiego nowego potencjału, którym mogliby tę obronę, która jest doskonale przygotowana, przełamać".
Ukraińcy zyskali czas
Te siły, które wykonywały uderzenie przedwczoraj i wczoraj, zostały zatrzymane i one w tej chwili przegrupowują się, czyli nie są w stanie wykonać kolejnego uderzenia - mówił. Ocenił, że potrzebują "kilku dni, żeby odtworzyć zdolność bojową" i "spotęgować uderzenie na tym kierunku".
Moim zdaniem w ciągu najbliższych dni nie ma takiej szansy, a to jest również czas dla Ukraińców, żeby tą obronę jeszcze lepiej przygotowali na tych dwóch dużych rubieżach, a jednocześnie prowadzili aktywne działania na północy i na południu - podsumował generał.