Co jest tak bardzo skomplikowane w tym, że o podejrzeniu popełnienia przestępstwa trzeba zawiadomić prokuraturę? Dlaczego tak niewielu urzędników w naszym państwie rozumie, co to znaczy dać odpowiedź w terminie niezwłocznym? A jeszcze mniej zdaje sobie sprawę, że istnieje konieczność wyłączenia się członka organu kolegialnego, który wcześniej utożsamiał się z rozstrzyganą sprawą.
A przecież jest to zaledwie elementarz państwa prawa. Bez tego elementarza decyzje podejmowane w państwie zawsze będą nosiły piętno interesu albo osobistego, albo partyjnego.
Nie mam niestety złudzeń. Słabość dzisiejszego prawa, słabość dzisiejszych ustaw odzwierciedla wszystkie słabości naszego państwa. Nim żeśmy się obejrzeli, zamiast państwem prawa, staliśmy się państwem złych przepisów, w którym urzędnicy zapomnieli prawnego abecadła. W którym decyzje zapadają nie w imieniu prawa, nie w imieniu ustaw, tylko w imieniu politycznej buchalterii.