Rzecznik biura Jacek Dobrzyński powiedział, że Kamiński otrzymał pensję, bo jest funkcjonariuszem CBA i takie świadczenie mu się należy (ponieważ został zawieszony w obowiązkach, pomniejszono je o połowę). Dodał, że jeśli pieniądze te zostaną odesłane, trafią do depozytu, gdzie będą czekać na Kamińskiego.
Premier Donald Tusk odwołał Kamińskiego z pełnionej funkcji 13 października. Zarzucił mu m.in., że w kontekście tzw. afery hazardowej wykorzystał biuro do celów politycznych oraz posługiwał się insynuacją i kłamstwem. Równocześnie nowy szef CBA zawiesił go - jako funkcjonariusza biura - w pełnionych obowiązkach. Ta decyzja miał związek - jak informowało biuro - z zarzutami, jakie Kamińskiemu postawiła rzeszowska prokuratura.
Spór o to, czy Kamiński jest funkcjonariuszem biura, trwa od kilku tygodni. Były szef CBA twierdzi, że funkcjonariuszem nie jest od chwili, gdy został odwołany przez premiera ze swojej funkcji. "Zostałem powołany na swoją funkcję przez premiera rządu polskiego i odwołany - z naruszeniem prawa - przez premiera rządu polskiego. (...) Zostałem powołany na cztery lata i w chwili, gdy premier odwołał mnie z mojej funkcji, nie jestem funkcjonariuszem CBA" - mówił m.in. w ubiegłym tygodniu na zwołanej przez siebie konferencji prasowej.
Innego zdania jest jednak CBA. Według Biura Kamiński został odwołany z funkcji szefa, analogicznie jak jego zastępcy, ale nie zwolniony ze służby. O tym, że był funkcjonariuszem biura, świadczyć ma m.in. fakt, że posiadał służbową broń, a jego składki emerytalne odprowadzane były na zasadach obowiązujących właśnie funkcjonariuszy.
W piśmie przesłanym do Wojtunika - którego kopie otrzymała PAP - Kamiński zaznaczył, że w jego opinii decyzja o zawieszeniu go w obowiązkach służbowych jest bezpodstawna. Poinformował też, że ją odsyła razem z przesłaną na jego konto pensją. "Jednocześnie po raz kolejny bardzo proszę o przekazanie mi świadectwa służby oraz rozliczenia należności finansowych CBA wobec mojej osoby z tytułu niewykorzystanego urlopu wypoczynkowego" - dodał.
"Mogę potwierdzić, że takie pismo otrzymaliśmy i szef CBA na pewno się z nim zapozna" - powiedział rzecznik biura Jacek Dobrzyński. Pytany o kwestie pensji przesłanej Kamińskiemu dodał natomiast, że są to pieniądze Kamińskiego, które prawnie mu się należą i z którymi może zrobić co tylko zechce np. "przekazać je Caritasowi czy PCK".
Sejmowa komisja do spraw służb specjalnych zbada, czy Mariusz Kamiński nadal jest funkcjonariuszem Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Zapowiedział to przewodniczący komisji Konstanty Miodowicz z PO. Jego zdaniem "od pewnego czasu uczestniczymy w pewnym show".
"Były szef CBA organizuje konferencje prasowe, na których ujawnia informacje, które posiadł z racji pełnienia obowiązków służbowych, i kontaktuje się z opinią publiczną bez zgody swoich przełożonych" - powiedział Miodowicz. Zdaniem Miodowicza Kamiński, choć został odwołany z funkcji szefa CBA, pozostaje funkcjonariuszem, ale - zastrzegł Miodowicz -musi to rozstrzygnąć komisja, która zbierze się w czwartek.