W kierownictwie Unii Pracy przepadły kandydatury Tomasza Nałęcza i Jerzego Szmajdzińskiego - dowiaduje się tygodnik "Wprost". Partia postawiła na syna Edwarda Gierka, I sekretarza KC PZPR w latach 70.

Informator "Wprost" twierdzi, że prof. Gierek już na 90 proc. zgodził się wziąć udział w wyścigu do Pałacu Prezydenckiego. Duży wpływ na taką decyzję miał fakt, że otrzymał 70 tysięcy głosów w wyborach do europarlamentu. Pomogły też apele organizacji regionalnych Unii Pracy.

Reklama

"Długoletnie uczestnictwo w życiu politycznym jako senator RP, a następnie poseł Parlamentu Europejskiego dwu kadencji predystynuje Kolegę do wzięcia na siebie ciężaru odpowiedzialności za Polskę i obywateli. Kandydatura Kolegi mogłaby być zapewne akceptowana przez całą polską lewicę i nie tylko lewicę tym bardziej, że nazwisko GIEREK dobrze kojarzy się licznej rzeszy Polaków. Niewątpliwie Kolega jest w stanie sprostać oczekiwaniom szerokiego kręgu wyborców" - tak do Gierka apelowała dolnośląska Rada okręgowa UP.