Były wicepremier Roman Giertych zapewnił PAP, że nie wraca do polityki i pozostaje adwokatem. Szef klubu PO Grzegorz Schetyna powiedział, że nie ma rozmów o wejściu Giertycha do Platformy.

Reklama

O ewentualności współpracy Giertycha z PO mówi się od czasu, gdy były wicepremier oskarżył prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o zbieranie "haków" ma polityków opozycji.

W niedawnym wywiadzie w Radiu ZET Jarosław Gowin z zarządu Platformy mówił, że "jeżeli Donald Tusk rozmawia z Włodzimierzem Cimoszewiczem", to jemu jest bliżej do Giertycha niż Cimoszewicza.

Pytany, czy wyobraża sobie Giertycha w PO, Gowin powiedział, że "dzisiaj to jest ciągle trudne do wyobrażenia, aczkolwiek jego poglądy wyraźnie ewoluują od skrajnie narodowych ku narodowo-liberalnym".

Z kolei wiceszef klubu PO Janusz Palikot napisał w piątek na swoim blogu, że "nie wolno korzystać ze wsparcia politycznego osób niewiarygodnych, nawet, gdy oznacza to utratę jakichś korzyści politycznych". Jak przypomniał, Giertych "firmował rząd Kaczyńskiego i Leppera i niszczył polską demokrację i edukację".

"Dlatego jego przysługi w osłabianiu Kaczyńskiego są mało znaczące. Co więcej deklarowanie możliwego wejścia kogoś takiego jak Giertych do PO jest całkowitym nihilizmem politycznym, który, jak każdy nihilizm, zniszczy naszą formację (...) Dzień przyjęcia Giertycha do PO, to mój ostatni dzień w partii" - zadeklarował Palikot.

"Nie ma rozmów o wejściu Giertycha do Platformy" - zapewnił Schetyna w rozmowie z dziennikarzami, a sam Giertych w rozmowie z PAP podkreślił z kolei, że nie wraca do polityki i "zajmuje się adwokaturą".

Reklama

"Rzeczpospolita" napisała z kolei w piątek, że PO współpracuje w terenie z LPR i "Liga pomogła partii Donalda Tuska utrzymać władzę w małopolskim sejmiku".

"W sejmikach współpracujemy z różnymi partiami, ale to jest zawsze decyzja regionów i lokalnej polityki. Nie ma żadnej współpracy politycznej, czy systemowej z LPR" - mówił Schetyna.