Komorowski w rozmowie z "Newsweekiem" zapowiedział, że wyśle ustawę do Trybunału tylko w przypadku, jeśli znajdzie w niej zapisy, które mogą być sprzeczne z konstytucją. Jeśli tak się nie stanie, ustawa zostanie podpisana i wejdzie w życie.
"Do Trybunału należy odsyłać jedynie ustawy wątpliwe z punktu widzenia konstytucyjności. Jeśli ktoś traktuje serio państwo polskie, nie powinien traktować Trybunału jako przechowalni pomysłów" - mówił Komorowski.
Marszałek zapowiedział też kolejne decyzje: powołanie szefa Sztabu Generalnego i szefa operacyjnego sił zbrojnych. Najpierw jednak marszałek chce się skonsultować z szefem MON. Obsadzenie stanowisk szefów pozostałych sił zbrojnych - zdaniem Komorowskiego - może poczekać na nowego prezydenta.
Marszałek w rozmowie z "Newsweekiem" mówi też, że jego zdaniem atmosfera kampanii wyborczej będzie zależała od tego, co zaproponuje kandydat wskazany przez PiS. "To w jego rękach jest klucz do tego, czy kampania będzie przedłużeniem nastroju i sposobu rozmawiania z okresu żałoby, czy też będzie powrotem do mechanizmów klasycznej kampanii agresji. Czy będzie podkreślane to co łączy, czy to co dzieli" - stwierdził Komorowski.
Przyznał jednocześnie, że czas, kiedy jest pełniącym obowiązki prezydenta, może wpłynąć na jego wynik wyborczy. "Idę pierwszy przez pole minowe" - podsumował.