Pani Justyna z Ustronia Morskiego prowadzi gospodarstwo rolne. Jak mówi, bardzo przeżyła katastrofę pod Smoleńskiem i późniejszą żałobę narodową. Kilka dni temu zadzwoniła do kołobrzeskiego biura jednego z posłów PiS. "Gdy wydarzyło się to nieszczęście, ja i mąż stwierdziliśmy, że nie możemy patrzeć na tę obłudę wokół. Od dziecka jestem patriotką, ale dotąd nie chciałam być w partiach. A teraz chcę" - podkreśla.
Takich osób jest więcej. Np. w Szczecinie w ciągu ostatnich dni chęć wstąpienia do PiS zadeklarowało ponad 70 osób, a wcześniej było to średnio kilka, rzadziej kilkanaście osób miesięcznie. Podobnie jest na Śląsku, w Poznaniu i we Wrocławiu - zaznacza "Rzeczpospolita".
Dr Rafał Chwedoruk, politolog z UW mówi "Rz", że emocje, symbole i patos silnie przemawiają do konserwatywnej części społeczeństwa. Poza tym tragedia wykreowała nowy obraz liderów PiS. Pozwoliła na nich spojrzeć jak na ludzi, nie tylko przez pryzmat programów bądź stereotypów. Zdaniem politologa, PiS ma szansę uzyskać w wyborach wynik zbliżony do swojego rekordu z 2007 roku.