Szef rządu tłumaczył, że polska demokracja jest bezpieczna. I dodał, że jest to dla wszystkich oczywiste. "Smutne jest to, iż w Polsce są ludzie o bardzo znanych nazwiskach, którzy potrafią doprowadzić tego rzeczywiście powszechnie znanego w świecie polityka, do takiego poziomu niepoinformowania" - wyznał premier. I jako zagrożenie demokracji wskazał Adama Michnika, redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej", a także Bronisława Geremka, eurodeputowanego z ramienia demokratów.pl.

Były prezydent Czech Vaclav Havel został ostro skrytykowany przez polskie media i polityków za pomysł zaproszenia obserwatorów międzynarodowych na wybory w Polsce. Także Lech Wałęsa, który określa Havla jako swojego przyjaciela, przyznał w rozmowie z dziennikiem.pl, że były czeski prezydent przestrzelił.

Havel oświadczył za pośrednictwem swego biura w Pradze, że jeśli ktoś miałby zrozumieć jego słowa jako atak na polską demokrację, byłoby mu bardzo przykro.