"Jesteśmy zaszczyceni tym, że Antoni Mężydło jest w naszych szeregach" - mówi dziennikowi.pl sekretarz generalny PO Grzegorz Schetyna.

Antoni Mężydło od dawna dystansował się od polityki PiS, zwłaszcza dotyczącej zatrzymań i spektakularnych akcji służb specjalnych. Poseł jest zasłużonym opozycjonistą z czasów PRL. Wielokrotnie więziony przez komunistów, dzisiaj w nieoficjalnych rozmowach porównuje praktyki PiS do ówczesnych władz. Wobec takich słów, jego odejście z partii było kwestią czasu.

Wszystko rozbiło się o listy wyborcze. Jak wynika z nieoficjalnych informacji dziennika.pl, Mężydło znalazł się dopiero na piątym miejscu listy w Toruniu. Poseł był tym zdruzgotany. Rozmawiał z parlamentarzystami różnych opcji, m.in. PO, i mówił, że czuje się ukarany za to, że nie popierał posunięć rządu, z którymi często się nie zgadzał. Teraz przyszło zapłacić mu za to cenę.

Dziennik.pl nieoficjalnie dowiedział się, że pierwsze miejsce na liście toruńskiej ma dostać posłanka Anna Sobecka. Obiecano jej to za lojalność wobec PiS. Dalej mieliby się znaleźć socjolog Andrzej Zybertowicz i Zbigniew Girzyński.