Gilowska w trakcie uroczystości przecięła wstęgę, odebrała kwiaty, podała rękę rektorowi uczelni i publicznie powiedziała: "Głosowałam za przyznaniem poznańskiej uczelni pieniędzy na nowe inwestycje" - relacjonuje RMF.

Ale stacja sprawdziła w Kancelarii Sejmu prawdomówność minister finansów. I okazało się, że w trakcie głosowania w dniu 22 lipca 2004 roku Gilowska wstrzymała się od głosu.

Minister wprowadziła w błąd nawet swoją koleżankę z komisji, Krystynę Łybacką z SLD, która też była na uroczystości w Poznaniu. Jak twierdzi była minister edukacji narodowej, Zyta Gilowska wolała wówczas przyznać pieniądze uniwersytetowi w Gdańsku.



Reklama