"Od kilku miesięcy używam silnych środków medycznych. To wynika z dolegliwości, jakich nabawiłem się w czasie pobytu na Filipinach. Wymagają one takiego radykalnego leczenia i tyle" - tak tłumaczył swoją wczorajszą niedyspozycję Kwaśniewski. "Czasami człowiek czuje się lepiej, czasami gorzej" - skwitował.
Kwaśniewski nie chce jednak ujawnić, jak nazywa się choroba, na którą cierpi. Dodaje jedynie, że po wyborach poświęci więcej uwagi na leczenie się.
Podczas wczorajszej konwencji LiD w Szczecinie Kwaśniewski mówił bardzo powoli i niewyraźnie. Dziś premier Jarosław Kaczyński stwierdził wprost: były prezydent był pijany. Kwaśniewski od początku odrzuca te oskarżenia.
Jeszcze wczoraj, po przemówieniu dziennikarze dopytywali Kwaśniewskiego o jego zachowanie. "Czy pan źle się czuje, czy znowu się goleń odezwała, bo tak niektórzy mówią dzisiaj" - padło pytanie. "Nie rozumiem pańskiego pytania" - odparł Kwaśniewski. Dziennikarz: "Czy pan coś dzisiaj pił - alkohol?". "A na jakiej..., nie, no wie pan, to jest... no nie wiem, jak często pan takie pytania zadaje. No, a jaki jest problem?" - dziwił się Kwaśniewski.
"Jest początek kampanii wyborczej, a pan prezydent wygląda na bardzo zmęczonego człowieka" - tłumaczył inny dziennikarz. "Niech pan nie miesza kampanii i prosiłbym was o trochę kultury w zadawaniu pytań. Zażywam leki, to są leki, które być może dają tego typu efekty, że pan może się zastanawiać, czy coś jest tak, czy nie tak. Natomiast są to leki, których nie wolno łączyć z alkoholem, więc nie łączę. A jeżeli pana interesuje moje zdrowie, to tego się nie pyta na antenie. To jest nieładne. Nie życzę nikomu, żeby musiał ze swoimi kłopotami chodzić po rozgłośniach" - denerwował się Kwaśniewski. Po czym dodał: "Media sięgnęły bruku, więc pytają o wszystko".