To kolejna z serii konfrontacji, w czasie których oko w oko stawali ludzie, których zeznania w sprawie okoliczności śmierci byłej posłanki SLD znacznie się od siebie różnią.
Dziś w obecności prokuratora stanęli naprzeciw siebie były premier Jarosław Kaczyński, były szef MSWiA w jego rządzie Janusz Kaczmarek i były szef policji Konrad Kornatowski.
Spotkanie miało wyjaśnić, jak naprawdę przebiegała narada u premiera Kaczyńskiego tuż przed zatrzymaniem Barbary Blidy.
Kaczyński nie chciał po wyjściu z prokuratury rozmawiać z dziennikarzami. Bardziej rozmowny był Kaczmarek. Według niego, "wbrew pozorom nie było tak dużo rozbieżności między nim a Kaczyńskim". "Konfrontacja była rzeczowa i dlatego trwała tak krótko" - powiedział Kaczmarek.
Były szef MSWiA nie chciał jednak mówić o szczegółach konfrontacji podkreślając, że został zobowiązany przez prokuraturę do zachowania tajemnicy postępowania. Dodał jedynie, że jest przekonany, iż była to jego ostatnia konfrontacja w tej sprawie.
Do tej pory śledczy skonfrontowali zeznania Janusza Kaczmarka ze słowami byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i byłego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Bogdana Święczkowskiego.
Ale jak mówią nieoficjalne informacje, to jeszcze nie koniec. W przyszłym tygodniu prokuratura chce zorganizować kolejne takie przesłuchania.
Łódzcy śledczy sprawdzają, między innymi w jakich okolicznościach katowicka prokuratura nakazała zatrzymać Blidę i postawić jej zarzuty. Badają, czy ktoś wywierał na śledczych jakieś naciski.