"Janusz Palikot złożył pewne deklaracje w zakresie jego aktywności, tym razem w komisji Przyjazne Państwo, a nie na swoim blogu. W związku z tym uznaliśmy tę sprawę za definitywnie zamkniętą" - powiedział dziennikarzom szef klubu PO.

Reklama

W sobotę Palikot w swym blogu internetowym pytał: "Czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu? Czy prawdą jest, że jego pobyty w szpitalach mają związek z terapią antyalkoholową? Czy ucieczki do Juraty i czerwone wino to nie środki terapeutyczne stosowane przezeń w reakcji na problemy w relacjach rodzinnych z bratem i matką?"

Wpis ten oburzył posłów PiS, którzy domagają się odwołania Palikota z funkcji szefa komisji Przyjazne Państwo. Poseł PO będzie jednak nadal przewodniczył pracom komisji. Platforma nie zamierza wycofać swojego poparcia dla jego kandydatury - zdecydował we wtorek, po rozmowie z Palikotem, Zbigniew Chlebowski.

Sam Palikot obiecuje, że komisja Przyjazne Państwo nadrobi wszystkie zaległości. Na przyszły tydzień zapowiedział aż osiem jej posiedzeń. Pytany w TVN24, czy nadal będzie blogował, odparł, że zobaczy, czy pozwolą mu na to obowiązki szefa komisji. "Na razie, jak państwo to widzicie, bardzo to ograniczyłem, robię tylko czysto informacyjne wpisy. Decyzja przede mną. Nikt na razie na mnie nic nie wymuszał. To jest moja decyzja" - zapewnił.

Reklama

Janusz Palikot przyznał, że partyjni koledzy oczekują od niego, że będzie unikał wywoływania "tak daleko idących kontrowersji". "Drugiej wpadki mogą mi nie wybaczyć" - dodał poseł Platformy. Wpisem na blogu Palikota zajmuje się prokuratura - sprawdza, czy poseł nie znieważył głowy państwa.