"Fakt" chwali się, że dotarł do notesu, w którym premier rozpisuje plan na każdy dzień pracy. Mimo że Tusk kończy dziś 51 lat, to okazuje się, że na urodzinowej kolacji w domu zjawi się dopiero późną nocą. Z notatek wynika też, że oprócz obowiązków znajduje czas na swoją ulubioną piłkę nożną. Co ciekawe - kosztem programów informacyjnych w telewizji.
Szef rządu do swojego gabinetu wkroczy o godzinie 7.30. Po krótkiej chwili weźmie się za poranny przegląd prasy i przejrzy najważniejsze dokumenty. Potem przyjdzie czas na posiedzenie rządu, na którym ministrowie mają przyjąć program prywatyzacji na lata 2008-201.
Donald Tusk musi się jednak się spieszyć, bo z notesu wynika, że czekać go też będzie spotkanie z premierem Danii Andersem Rasmussenem. Z szefem duńskiego rządu polski premier jest umówiony na obiad.
Potem jeszcze kilka spotkań ze swoimi współpracownikami i Tusk będzie mógł się przebierać w koszulkę, korki i sportowe spodenki. "19.00 - Piłka" - taki lakoniczny wpis widnieje w notesie Donalda Tuska. Wynika więc, że premier nie obejrzy dzisiaj w telewizji najważniejszych serwisów informacyjnych.
Piłka piłką, ale to wcale nie koniec dnia premiera. Z notatek wynika, że o godzinie 21.00 Tusk popracuje jeszcze nad dokumentami i zaplanuje wraz z współpracownikami kolejny dzień pracy.
A jeśli wszystko pójdzie sprawnie, to przed godziną 23.00 szef rządu wróci do domu, by zjeść z żoną urodzinową kolację.