Informacje o tym, że Marcinkiewicz rozstaje się ze swoją żoną Marią, pojawiają się w tabloidach od kilku dni. Ale wczoraj przestały to być tylko spekulacje, bowiem rano ukazał się w londyńskim tygodniku "Cooltura. Polish Weekly Magazine" wywiad z byłym premierem, w którym sam opowiedział o końcu swojego małżeństwa. Wieczorem wystąpił też w TVN 24. Niezbyt jasno tłumaczył, dlaczego jego prywatne życie stało się tematem publicznym. "Bardzo serdecznie przepraszam wszystkich państwa, że znów moja osoba stała się przyczyną jakichś takich dziwnych zawirowań" - mówił.

Reklama

I stwierdził, że "nie ma zielonego pojęcia", czemu tabloidy tak się nim interesują. Gdy padło pytanie, po co w takim razie opowiada o swoim życiu osobistym w wywiadach, stwierdził najpierw, że na ten temat nie rozmawia. Jednak po chwili, kiedy dziennikarka przypomniała mu artykuł opublikowany w londyńskim tygodniku, Marcinkiewicz odpowiedział: "No tak, bo jak jest cała masa kłamstw w mediach, no to trzeba temu dać jakiś odpór, trzeba opowiedzieć o tym, jak jest naprawdę". Po czym przyznał, że rzeczywiście jest w trakcie rozwodu.

W londyńskim magazynie Marcinkiewicz pozwolił sobie na dużo większą szczerość. "Wiele lat temu wyjechałem z Gorzowa, pracowałem najpierw w Warszawie, potem w Londynie. Zacząłem żyć w zupełnie innym świecie, do którego mojego rodzina dołączyć nigdy nie chciała, nawet wówczas, gdy byłem premierem czy gdy w Londynie wynająłem duży, rodzinny dom. Pytałem nie tylko siebie: dlaczego? Dlaczego muszę być sam?" - opowiadał. "Rodzina domagała się, bym rzucił to wszystko i wrócił do Gorzowa. Nie potrafiłem! Nie jestem hipokrytą, staram się być uczciwym człowiekiem, nigdy nie romansowałem, więc w grudniu powiedziałem prawdę rodzinie i podjęliśmy z żoną decyzję o rozstaniu".

Były premier przyznał także, że kilkanaście dni temu poprosił o rękę swoją nową partnerkę. "Poznaliśmy się w londyńskim City, w lecie zeszłego roku. W czasie wielu spotkań i rozmów zauważyliśmy podobieństwo poglądów, zainteresowań i charakterów. Zaprzyjaźniliśmy się, ale żadnego romansu nigdy nie było! Dopiero, gdy rozpocząłem porządkowanie swojego życia, czyli po ostatecznej grudniowej rozmowie z Marią, postanowiliśmy być parą" - mówił w wywiadzie.