"Tu nie chodzi o to, że ktoś chce dopiec rządowi. Tu chodzi o życie polskich obywateli, którzy mogą trafić do niewoli tak jak zabity geolog. Premier powinien zostać wezwany przed speckomisję, bo sam się postawił w roli szefa polskich służb" - powiedział DZIENNIKOWI Wassermann, koordynator służb specjalnych w poprzednim rządzie, a dziś członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych .

Reklama

>>>Czuma: Nasz wywiad znał nazwiska porywaczy

W rządzie Donalda Tuska nie ma koordynatora służb. Konstytucyjnie tę rolę pełni więc szef rządu. Jacek Cichocki jest formalnie jedynie sekretarzem Kolegium Służb Specjalnych.

Wassermann zastanawia się, czy w rządzie była osoba, która koordynowała starania o wydobycie z niewoli porwanego Polaka?

"W kontekście prawnych uregulowań i praktyki nie widzę takiej osoby. Może mógłby to być szef MSWiA Grzegorz Schetyna, ale chyba nikt nie słyszał o jego aktywności w tej sprawie" - mówi polityk PiS.

"To skandaliczna i żenująca wypowiedź. W czwartek odbędzie się posiedzenie komisji ds służb specjalnych, w czasie której przedstawiciele ABW i MSZ będą opowiadać o szczegółach swoich działań. To oni są adresatami takich pytań - mówi Paweł Graś były pełnomocnik rządu ds. i koordynator służb specjalnych.

"Takie wypowiedzi pseudoekspertów obliczone na zdobycie kapitału politycznego są szczególnie bulwersujące w czasie, gdy rodzina zamordowanego cierpi po starcie bliskiej osoby" - dodaje Graś.