"Nie ma co ukrywać, czas rozpoczęcia naszej akcji wizerunkowej związany jest z terminem wyborów. Mamy jeszcze dwa lata, aby przekonać do siebie wyborców niezdecydowanych oraz tych, którzy odbierają nas negatywnie" - wyjaśnia Joachim Brudziński.
Zapewnia, że przez ten czas PiS uda im się zerwać ze stereotypem najbardziej kłótliwego i kontrowersyjnego ugrupowania. Jak?
>>> Polacy odrzucają partię Kaczyńskiego
"Nowoczesny program i zdolność do merytorycznej dyskusji. Kończymy z językiem inwektyw i wrzutek, w który chce nas wciągnąć pewien poseł z Lublina" - wyjaśnia Brudziński. Podkreśla, że o nowym kursie najlepiej świadczy wczorajsze spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z premierem Donaldem Tuskiem, które było poświęcone problemom gospodarczym.
Trwająca od kilku tygodni medialna kampania Prawa i Sprawiedliwości, na którą partia wyda co najmniej 4 mln złotych, nie przyniosła na razie efektów. Według sondażu PBS DGA, przeprowadzonego na zlecenie "Gazety Wyborczej", aż 42 proc. ankietowanych zapewnia, że nigdy nie zagłosowałoby na PiS - to o 2 proc. więcej niż przed kilkoma miesiącami.