Nowak mówi wprost, że sytuacja w ciągu ostatnich dni się zmieniła i najlepszą drogą dla Polski jest wejście do strefy euro - a na to PiS się nie zgadza.
"Dosłownie od kilku dni weszliśmy w odpowiedni stan posiadania wiedzy - powiedziałbym tak - jako rząd. Przygotowywana jest zabójcza z punktu widzenia polskiej gospodarki inicjatywa. To znaczy mają zniknąć papiery narodowe, papiery dłużne(...)" - powiedział Nowak w "Kontrwywiadzie RMF FM". "My w tym roku musimy 155 miliardów złotych pożyczyć na rynkach zewnętrznych - to oznacza, że jeżeli stworzy się euroobligacje, to takie kraje jak Polska nie będą miały fizycznej możliwości pożyczenia tych pieniędzy. To oznacza, że możemy nie sfinansować swoich długów po prostu. A to oznacza bankructwo."
Nowak dodaje, że musimy się twardo bić o swoje interesy z europejskimi partnerami, zwłaszcza tymi, którzy są w eurogrupie, i powiedzieć im twardo: „Polska jest zdeterminowana. Mamy w traktacie zapisane euro, chcemy być w euro”.
Minister nie ukrywa, że postawa PiS wiąże rządowi ręce. "Jeżeli powstaną euroobligacje i nie uda nam się wepchnąć do tej grupy (euro) i będziemy mieli gigantyczne problemy z polskim długiem, to PiS będzie odpowiedzialny." Dodaje jednak, że rząd nie myśli o referendum w tej sprawie, bo decyzja musi zapaść szybko, w ciągu najbliższych tygodni, areferendum oznacza tylko "kolejne turbulencje polityczne wewnątrz. To oznacza kolejną polityczną bijatykę, bo PiS nie może mentalnie się przekwalifikować."
Dodaje, że do korytarza walutowego Polska może wejść bez zmian w konstytucji? Liczy też na to, że w ciągu dwóch lat uda się zmienić konstytucję i wejść do strefy euro. Co oferuje PiS w zamian za kompromis? Nic.